Pierwsze dwie kolejki ligi hiszpańskiej nie odbędą się. To efekt strajku AFE, czyli Hiszpańskiego Związku Piłkarzy. Działacze La Liga mają twardy orzech do zgryzienia. Albo podpiszą ugodę i zagwarantuję spłatę olbrzymiego długu wobec piłkarzy, albo będziemy świadkami krachu…
Według informacji AFE – hiszpańskie kluby są już zadłużone na 50 milionów euro. Po wypłaty stoi w kolejce 200 piłkarzy. Szef związku, Luis Rubiales, twierdzi, że fundusz który miał zagwarantować spłacenie tych pensji nie dysponuje wystarczającym budżetem. – Jesteśmy w przykrej sytuacji. Nie można od piłkarzy wymagać więcej. Nie chcemy pieniędzy, chcemy wypełniania kontraktów. Ł»eby zawodnicy byli traktowani w ten sam sposób w każdej drużynie – nawoływał Rubiales, którego poparły związki z Francji, Holandii, Niemiec, Portugalii i Włoch.
Ale co najważniejsze, po jego stronie opowiedzieli się piłkarze z pierwszych stron gazet. Iker
Casillas, Carles Puyol, Xabi Alonso, Fernando Llorente i David Albelda – ci panowie pojawili się wśród 110 piłkarzy na dzisiejszej konferencji prasowej. – Trzeba być solidarnym z ludźmi, którzy cierpią przez tę sytuację. Luis wypowiedział się w imieniu nas wszystkich i wspieramy go z całych sił – zadeklarował z poważną miną Casillas. – To niedopuszczalne, żeby osoba pracująca nie otrzymywała pensji przez tyle miesięcy. Na dodatek rozpoczyna się nowy sezon i nie mamy żadnych gwarancji, że to się zmieni – dodał Jose Maria Movilla z Rayo Vallecano.
– My, piłkarze, zjednoczyliśmy się i powiedzieliśmy „dość”. Wszyscy gracze Primera i Segunda División podjęli odpowiedzialną, jednogłośną i stanowczą decyzję, żeby zwołać strajk. Nie będzie ligi, dopóki nie podpiszemy nowej umowy. Ale nie zamykamy się, jesteśmy otwarci na negocjacje – podkreślił Rubiales.
Problem w tym, że podejście AFE nie spodobało się działaczom La Liga. – Skoro zwołali strajk, to znaczy, że uważają, że dialog się wyczerpał – zasygnalizował rzecznik prasowy ligi. – Nie rozumiem powodów tego strajku. Pracujemy z nimi już dwa miesiące nad nowym porozumieniem i nie pojmuję, dlaczego nie biorą pod uwagę funduszu, który zatwierdziliśmy. Nie można przez tydzień zniszczyć związku, który mieliśmy przygotować na cztery lata. Apeluję do piłkarzy o odpowiedzialność – powiedział szef ligi, Jose Luis Astiazaran.
– Na tę chwilę nie gramy – postawił kropkę nad „i” Casillas.
Co dalej?
Od sezonu 2011/12 wszystkie mecze miały być rozgrywane według nowych zasad – od soboty do poniedziałku o różnych godzinach. Sporo kontrowersji wzbudziło przesunięcie pierwszego meczu w kolejce na godzinę dwunastą w południe po to, żeby ludzie z Azji mogli go obejrzeć o normalnej porze. Jak teraz „wcisnąć” całe dwie kolejki w środek tygodnia, żeby wilk był syty i owca cała? Jak znaleźć dla nich miejsce między europejskimi pucharami, meczami reprezentacji i Pucharem Króla? A co będzie, jeśli AFE nie odwoła strajku i kolejne serie gier zostaną anulowane? Nie chce nam się nawet myśleć…
TOMASZ ĆWIÄ„KAŁA
JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!
[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]