Poza schematem

redakcja

Autor:redakcja

30 lipca 2011, 11:24 • 11 min czytania

Mijała 30 minuta towarzyskiego meczu pomiędzy Los Angeles Galaxy a Manchesterem City. Towarzyskiego. Ale dla niektórych chyba za bardzo. Mario Balotelli bo o nim mowa wychodząc na czystą pozycje popatrzył jak ustawiony jest bramkarz i… właśnie. Każdy NORMALNY piłkarz uderzył by pewnie po długim słupku nie dając golkiperowi szans. Ale nie Mario. Włoch postanowił bowiem zaskoczyć przeciwnika strzałem pietą co wyszło mu mniej więcej tak jak 90 procent wrzutek Wojciecha فobodzińskiego. Balotelli strzelił lekko, a piłka przeleciała dobry metr obok słupka. Ciężko to nawet nazwać uderzeniem, a całą akcje piłkarza najlepiej podsumował jeden z amerykańskich komentatorów, pytając czy to jakieś żarty.

Poza schematem
Reklama

Na pewno do śmiechu nie było Roberto Manciniemu, który wściekły od razu kazał przebierać się Jamesowi Millnerowi . Mario został zmieniony przez Anglika po niecałej minucie od całego incydentu i oczywiście wdał się w wymianę zdań ze swym coachem. – Mam nadzieję, że zrozumie i będzie to dla niego dobra lekcja. Coś takiego nie może się zdarzyć w silnej drużynie. Mario musi zachowywać się jak zawodowiec, zawsze poważnie – powiedział po meczu Mancini. Ciekawe tylko kto mu uwierzył, bo chyba już nikt nie jest w stanie powiedzieć który to juz wybryk młodego Włocha. I właśnie o tym jest ten tekst. Nie nudną biografią, ale zbiorem dziwnych i głupich zachowań przez które co raz częściej zamiast za świetnego piłkarza uznawany jest za błazna. Dziwnych zachowań z których póki co jest bardziej znany niż ze swoich boiskowych wyczynów. Tak jak w meczu z LA gdzie mimo iż najpierw strzelił karnego i wyprowadził City na prowadzenie, to później przyćmił to wszystko swoim popisem.
-On ma 20 lat? Dziesięciolatek kopiący piłkę na ulicy jest od niego mądrzejszy – To tylko jeden z komentarzy kibiców Manchesteru po opisanej wyżej akcji. Ale to nie z angielskimi kibicami Mario B. miał największy problem. Ba, w pewnym momencie dla włoskich kibiców grający uwcześnię w Interze wychowanek A.C. Lumezzane stał się prawdziwym wrogiem publicznym nr 1. Co wynikało nie tylko z jego zachowania, ale również z koloru skory. Podczas meczu Interu z Chievo w styczniu 2010 wielokrotnie obrażany i lżony przez publiczność Balotteli odwdzięczył się ironicznie bijąc jej brawo. Burmistrz miasta Flavio Tosi stwierdził: -Balotelli jest dzieciakiem i prowokatorem, który nigdy nie będzie profesjonalistą, jeśli nie przyzwyczai się do gwizdów . – Na odpowiedz nie trzeba było długo czekać – Od kibiców Chievo robi mi się niedobrze – skwitował zajście Balotelli. A to był dopiero początek. Do ataków na Mario przyłączyli się kibice Bari czy Juventusu, którzy hasło „Podskocz, a umrze Balotelli” skandowali na każdym meczu niezależnie z kim przyszło się potykać ich drużynie.

Jednak Balotelli potrafił nawet zjednać przeciwko sobie kibiców …własnej drużyny. Zaczęło się od jednego z satyrycznych programów telewizyjnych, w którym występujący Mario bez żadnych oporów przymierzył koszulkę odwiecznego rywala Interu czyli AC Milan. Do tego sam przyznał ze po cichu kibicuje właśnie drużynie Rosso-Nerrich. Przy tym zapomniał chyba o tym, że kilka dni później jego Inter czekał arcyważny mecz z Barcelona na San Siro. Podczas owego meczu kibice Interu niemiłosiernie wygwizdywali młodego Włocha przy każdym jego kontakcie z piłką. Balotelli oczywiście nie pozostał dłużny i zaraz po meczu cisnął z wściekłością klubową koszulką o ziemie. Tego było już za wiele dla Marko Materazziego, który zaatakował młodszego kolegę w tunelu prowadzącym do szatni. – Balotelli zachowuje się jak dziecko. Mam troje dzieci i z ich rozrabianiem też nie mogę sobie poradzić – skomentował cale wydarzenie Dejan Stanković. Na domiar zlego przed stadionem oczekiwali na Mario rozzłoszczeni kibice Interu chcący wymierzyć mu sprawiedliwość, toteż Ballotelli musiał ewakuować się z terenu stadionu z pomocą ochrony.

Reklama

Ale nasz bohater nie tylko kibiców potrafił zrazić swoim zachowaniem. Podczas meczu o Superpuchar Włoch z Roma tak uprzykrzał życie Francesco Tottiemu, ze ten dosłownie go skopał. – Kopnąłem go, ponieważ to urodzony prowokator. Wyzywał mnie – usprawiedliwiał się Totti.

Mario nie szanował nikogo, w meczu Ligi Mistrzów z Realem sponiewierał Christiano Ronaldo mając pretensje do arbitra, że pozwala Portugalczykowi notorycznie symulować. Potrafił nawet umniejszać zasługi wielkiego Jose Mourinho , mówiąc ze to nie dzięki The Special One Inter osiąga tak dobre wyniki, lecz jest to spowodowane dobrą pracą całej drużyny. Sam Mourinho z trudem go tolerował i ciężko się dziwić bo Ballotelli notorycznie spóźniał się na treningi , na każdym kroku pokazywał ze to on wie wszystko najlepiej. Z początku Mou dawał sobie z nim rade, zdarzało mu się wychwalać umiejętności młodego Włocha. Wydawać by się mogło, że ktoś taki jak Mourinho, mający świetny kontakt z piłkarzami, poradzi sobie z krnąbrnym podopiecznym. Nic z tego. Po kolejnych wybrykach Mario portugalski trener miał dość. -Historia z Balotellim skończy się tak, że to ja wyląduję u psychologa – powiedział w jednym z wywiadów. Niedługo potem po kłótni na jednym z treningów The Special One zdecydował o wyrzuceniu go ze zgrupowania. Na tym nie koniec. Po kolejnym starciu z Mou i skreśleniu Balotellego z kadry na mecz Ligi Mistrzów z Chelsea, Mario miał oglądać poczynania swojej drużyny w zaciszu domowym. Jednak jak doniosły włoskie bulwarówki zamiast tego wybrał się wraz z przyjaciółmi na imprezę w znanym lokalu Corso Como w Mediolanie. Nawet prezes klubu Masimmo Moratti, który zawsze starał się bronić swojego piłkarza stwierdził: – Jego zachowanie to piłkarskie samobójstwo – Balotelii coraz częściej zaczął siadać na ławce czy nawet na trybunach i jasnym stało się ze jego przygoda z Interem zmierza ku końcowi. I tak po świetnym dla Interu sezonie, po Balotellego zgłosił się trener, który wprowadził go do pierwszej drużyny z Mediolanu, czyli Roberto Mancini, obecnie zasiadający za sterami Manchesteru City. Po długich negocjacjach kluby ustaliły kwotę odstępnego wysokości 20 mln funtów. Wydawało się, że w nowym otoczeniu Balotelli zakończy wreszcie wygłupy i zacznie grac tak jak na piłkarza z jego potencjałem przystało. Jak mu poszło do tej pory? No właśnie…

Oczywiście w City wiązano z nim spore nadzieje. Na pierwszej konferencji po transferze Balotellego Mancini stwierdził: – Balotelli może być tak dobry jak Torres, a nawet go przyćmić. Hiszpan może grać tylko jako napastnik, a Balotelli także jako skrzydłowy. To bardzo wszechstronny zawodnik. Na pewno jednak obaj są genialnymi piłkarzami – Porównanie do ówcześnie chyba najlepszego napastnika Premier League? Nieźle jak na początek. Mario na pochwały nie pozostał dłużny: -Dla mnie bardzo ważne było to, że managerem jest tutaj Roberto Mancini. Szczerze, to był jeden z głównych czynników, dla których tu przyszedłem. Jeśliby tu nie było trenera Manciniego, to prawdopodobnie by mnie tu nie było – Nie był by też sobą nie wbijając przy okazji szpilki w Jose Mourinho: -Mancini mnie wspiera. Mourinho był inny. Zawsze kiedy miałem jakiś problem Mourinho mnie atakował. Mancini zawsze mnie wspiera. Myślę, że Mourinho robił to co robił, ponieważ mamy podobne charaktery.

Wydawać by się mogło ze z takim wsparciem trenera Balotelli w całości skupi się wreszcie tylko i wyłącznie na walce o pierwszy skład drużyny z Eastlands. Nic bardziej mylnego. Zaraz po przeprowadzce do Anglii Mario rozbił warte 120 tys. funtów Audi R8. Okazało się, że chyba jeszcze nie zdążył się przyzwyczaić do lewostronnego ruchu obowiązującego na Wyspach. To jednak nic. W październiku 2010 Włoch leczył kontuzje i z nudów postanowił wraz z bratem zwiedzić… kobiece wiezienie. Korzystając z otwartej bramy obaj panowie postanowili wjechać na teren placówki. Zaraz później zostali zatrzymani. – Około godziny 16 zobaczyliśmy wysokiej klasy mercedesa, który wjeżdża przez naszą bramę. Siedziało w nim dwóch mężczyzn i dopiero po kilku minutach zdaliśmy sobie sprawę, że jednym z nich jest Balotelli. Fakt, że go rozpoznaliśmy nie wystarczył i musieliśmy przeprowadzić stosowne procedury. Obydwaj byli bardzo przestraszeni. Tłumaczyli, że zobaczyli otwartą bramę i chcieli zwiedzić nasze więzienie. – relacjonował zdarzenie jeden ze strażników więziennych.

Kiedy już Ballotelli wyleczył kontuzje i wrócił do zajęć z drużyną długo nie trwało nim znowu dal o sobie znać. Na jednym z treningów tak zażarcie walczył o piłkę z Jarome Boatengiem, że skończyło się bojka obu piłkarzy. Roberto Mancini długo po zajściu udzielał reprymendy swojemu rodakowi. Nigel de Jong stwierdził niedługo po zajściu – W swojej karierze grałem z wieloma różnymi zawodnikami, ale po raz pierwszy spotkałem się z kimś takim jak Mario Balotelli. Musi się zmienić, bo jego zachowanie jest frustrujące, a on marnuje przy tym swój wielki talent. – Ogólnie koledzy z drużyny chyba za bardzo nie polubili się z Włochem bo publicznie oskarżali go o lenistwo oraz o to ze Mancini miał czasem zwalniać Mario wcześniej z zajęć. Balotelli chyba wziął sobie do serca niektóre uwagi partnerów z zespołu, bo na jakiś czas się uspokoił i zajął grą. Chodź z tym też rożnie bywało, bo mimo iż strzelił dla „Citizens” kilka bramek to równie często siadał na ławce lub był wcześnie ściągany z boiska.

Jednak cisza nie trwała zbyt długo. W marcowym meczu z Dynamem Kijów frustrowany Balotelli uderzeniem a la Eric Cantona znokautował Gorana Popova i wyleciał z boiska w pierwszej połowie. Wcześniej zdarzył jeszcze spudłować z kilku metrów na pusta bramkę. Mancini po meczu nie zamierzał go bronić : – Jestem zawiedziony. To był bardzo trudny mecz i nie możesz w tego typu spotkaniach dostawać tak głupiej czerwonej kartki. To jest problem Balotellego. Mario myśli, że może być fantastycznym piłkarzem. Ale kiedy robi głupie rzeczy, na przykład takie, jak ten faul, to stawia w trudnej sytuacji mnie, siebie oraz drużynę.- Suchej nitki nie pozostawiły na nim angielskie gazety, a „Dailly Mirror” napisała po prostu „Idiota”. Na tym nie koniec bo klub postanowił ukarać niesfornego piłkarza kara w wysokości dwóch tygodniówek, czyli 250 tysiącami funtów. Włoch z ghańskimi korzeniami nie dość ze za bardzo się tym nie przejął to postanowił chyba jeszcze udowodnić ze opinia o nim jest prawdziwa. Niedługo po meczu z Dynamem w Internecie pojawił się film na którym podczas rozgrzewki Mario miał problem z treningową koszulką. Problem polegał na tym ze nie umiał jej …założyć. Udało mu się dopiero z pomocą jednego z pracowników klubu, a wspomniany film z stal się hitem Internetu.

Jednak z pewnością najgłupszą rzeczą jak zrobił do tej pory był jego wyczyn z ośrodka treningowego w Carrington. Otóż Jak doniosły angielskie media Balotelli postanowił zabić nudę rzucając prawdziwymi rzutkami z okna najpierwszym piętrze budynku klubowego w â€¦juniorów Manchesteru(!). Na szczęście jak poinformował klub nikomu nic się nie stało. Balotelli ukarany został kolejna karą finansową, a także otrzymał oficjalne upomnienie od władz klubu. Do tego został wezwany przed zarząd. Najwyraźniej włodarze klubu mieli już serdecznie dość wybryków Włocha mimo, iż wcześniejsze wpadki zrzucali na karb młodości i procesu zadomowienia w nowym środowisku.

Międzyczasie Balotelli zabłysnął kolejny raz udzielając wywiadu włoskiemu Tuttosport takim o to stwierdzeniem: – Zawsze daję z siebie wszystko, bo chcę być najlepszy. To mój cel i jestem bardzo zdeterminowany, aby go osiągnąć. Jest tylko jeden piłkarz, który jest trochę lepszy ode mnie – to Messi. Wszyscy inni są słabsi. –Trzeba przyznać ze ciężko pozostać obojętnym na takie wywody Włocha.

Na wybryki Balotellego nie pozostał obojętny selekcjoner reprezentacji Włoch Cesare Prandelli, który zbulwersowany jego zachowaniem usunął go z kadry ma marcowy mecz ze Słowenią -Rozmawiałem z Balotellim i Mario przyznał, że jest mu przykro z powodu ostatnich wydarzeń. Wie, że popełnił wielką głupotę i poprosił mnie, abym jakoś pomógł mu zanim, jak to ujął, zniszczy wszystko. -powiedział w jednym z wywiadów Prandelli. – Dodał jednak: -Nie mam czarodziejskiej różdżki i nie potrafię zmienić jego charakteru.

Kolejny już raz Mario Balotelli dal o sobie znać w derbowym meczu z Manchesterem United na Wembley. Zaraz po meczu wygranym przez „Obywateli” podbiegł do sektora zajmowanego przez kibiców Czerwonych Diabłów i ostentacyjnie cieszył się całując klubowy herb na koszulce. Wściekli po porażce piłkarze United Anderson i Rio Ferdinand postanowili wymierzyć prowokatorowi sprawiedliwość i na boisku wywiązała się bójka. Balotellego upominać musiał nie kto inny jak Roberto Mancini , który po meczu stwierdził, iż nie wie już co ma robić by uspokoić podopiecznego. Na pewno za bardzo nie pomogło w tym zawieszenie na kilka meczów, które Mario otrzymał w wyniku całej awantury.

Mario Balotelli ma dopiero 21 lat, a znany jest na całym świecie. Szkoda tylko, że jak do tej pory wynika to z prawie tylko i wyłącznie opisanych wyżej jak i wielu innych wybryków i głupich zachowań. Aż strach pomyśleć jak dalej rozwinie się kariera Włocha, jeśli ten nie zmieni swego podejścia do zawodu. Urodzony w Palermo piłkarz, którego w wieku dwóch lat porzucili biologiczni rodzice pochodzący z Ghany i który następnie został adoptowany przez małżeństwo państwa Balotellich stał się modelowym przykładem zawodnika rozpuszczonego, zepsutego i nie szanującego nikogo. I można się zastanawiać czy faktycznie przedstawianie Mario jako tylko i wyłącznie czarnego charakteru jest sprawiedliwe bo przecież nie wątpliwie to piłkarz ogromnego talentu. Pytanie tylko czy ten talent pozostanie już do końca nie spełniony? Jedno jest pewne. Z racji klubów przez które przebiega jego kariera i medialnej zawieruchy wokół niego jeszcze przez długo może zostać najbardziej znanym wariatem biegającym po europejskich boiskach.

Karos

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama