Kiedyś jeden z piłkarzy mówi nam: – Strasznie nas przeciwnik zlekceważył! A my na to: – Jak to? No i on: – Myśleli, że nas bez bramkarza opierdolą! A chodziło o to, że w bramce stał wtedy Liberda Mariusz, taka trochę łamaga. Teraz – idąc tym tropem – można powiedzieć, że łódzkie kluby dość bezczelnie zaatakowały ekstraklasę. Oba – ŁKS i Widzew – pełne wiary i buty, postanowiły wystartować bez trenerów.
Na dzień dobry ŁKS przegrał 0:5 z Lechem Poznań. Jak pomyśleć, z czym nam się kojarzy trener Andrzej Pyrdoł, to chyba właśnie z wynikiem 0:5. Kiedyś, a też była to pierwsza kolejka ekstraklasy, Widzew pojechał na mecz do Radzionkowa i przegrał 0:5. Trenerem był oczywiście Pyrdoł, a dwie bramki dla Ruchu zdobył Marian Janoszka. Teraz mamy małą powtórkę z historii, z tym że zamiast Janoszki był Rudnevs.
Pyrdoła – co tu kryć – specjalnie nie poważamy. Jakiś czas temu jeden z byłych piłkarzy ŁKS opowiadał nam dwie historie. Pierwsza: podchodzi do niego Pyrdoł przez jakimś tam meczem, bodajże z Piastem Gliwice. I mówi: – Słuchaj, uważaj na takiego murzyna, nazywa się Odunka, niezły jest.
A na to ten piłkarz: – Trenerze, ale on gra w Odrze Wodzisław!
Pyrdoł nie traci rezonu: – Yyyyy, ale ja tak mówię na zaś!
A innym razem zrobił piłkarzom odprawę w szatni. Puścił zapis meczu przeciwnika, ale to pierwsza liga, więc zapis był takiej jakości jak film kręcony przez pijanego wujka z wesela. W skrócie – nic nie widać! Piłkarze gapią się w ekran, gapią, udają, że obserwują i cokolwiek analizują, ale co niby obserwują i co analizują, skoro nic nie widać? Mija 20 minut, 40, 60… Wreszcie kończy się mecz, a Pyrdoł mówi: – No i co? Chuja było widać, co? Idziemy na trening!
Ogólnie rzecz biorąc, obstawiamy że najpóźniej w październiku szkoleniowcem ŁKS zostanie Rafał Ulatowski. Grać bez trenera można było w pierwszej lidze, ale w ekstraklasie może się nie udać.
Na osłodę fanom ŁKS napiszemy – chociaż to mała osłoda – że tak naprawdę przerżnęli 0:4, a nie 0:5, bo ostatnią bramkę strzelił nie Rudnevs, tylko sędzia liniowy (człowieku, do okulisty!). Niemniej dzięki arbitrowi Rudnevs ma dziś trzy bramki na koncie, a to więcej niż kilku napastników uzbiera do końca sezonu. Np. taki Maciej Bykowski będzie musiał zagrać sezon życia, by te trzy trafienia uciułać.
ŁKS Łódź – Lech Poznań 0:5 (oceniał Wojciech Kowalczyk)
ŁKS: Bogusław Wyparło 3 – Cezary Stefańczyk 3 (84 Piotr Klepczarek), Michał Łabędzki 2, Marcin Adamski 3, Bartosz Romańczuk 3 – Radosław Pruchnik 4 (65 Marcin Kaczmarek 2), Dariusz Kłus 3, Tomasz Nowak 3, Marcin Smoliński 2 (46 Sebastian Szałachowski 2) – Maciej Bykowski 4, Marek Saganowski 2.
Lech: Krzysztof Kotorowski 6 – Grzegorz Wojtkowiak 6, Hubert Wołąkiewicz 5, Manuel Arboleda 5, Luis HenrÃquez 6 – Semir Ł tilić 8, Dimitrije Injac 7, Rafał Murawski 7 (82 Marcin Kamiński), Mateusz Możdżeń 8 (60 Siergiej Kriwiec 6), Jakub Wilk 5 (75 Aleksandyr Tonew 5) – Artjoms Rudنevs 9.