Reklama

Liga stoi na głowie, czyli Labukas plus Zahorski…

redakcja

Autor:redakcja

20 czerwca 2011, 15:21 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jak pewnie dobrze wiecie, kilku piłkarzy to my znamy. Znamy też kilku trenerów, menedżerów, czy działaczy. Mówiąc ogólnie – mamy jako takie rozeznanie w całym środowisku, wiemy też, jakie kwoty krążą w tym biznesie. Ostatnio jednak przecieramy oczy ze zdziwienia. Oto czytamy – Tadas Labukas chce od Górnika Zabrze 50 tysięcy złotych miesięcznie.
Tadas Labukas – 50 tysięcy miesięcznie. To się wzajemnie wyklucza. Przecież obiektywnie ten facet nie umie grać w piłkę. To znaczy, wiecie, zrobi sto żonglerek, strzeli z karnego itd. Zrobi to wszystko, co każda osoba, która spędziła na boisku większość życia.

Liga stoi na głowie, czyli Labukas plus Zahorski…

Ale grać, ni chuja, nie umie.

Dopiero co spadł z Arką z ligi. OK – strzelił te osiem bramek, jak na niego bardzo dużo, ale gdyby te bramki rozebrać na czynniki pierwsze… Karny (ze Śląskiem), ręka (z Cracovią), błąd bramkarza (z Lechią)… Dalej nie pamiętamy, ale ogólnie to nie jest zawodnik, który cokolwiek gwarantuje. Teraz mógł zdobyć osiem goli, a za rok może zdobyć jednego.

Widocznie jednak uznał, że wyjątkowo się w tej Arce wybił. Tam zarabiał w końcu niecałe 30 tysięcy złotych, teraz chce prawie dwa razy tyle. Jak mu Górnik da, to niech bankrutuje – na własne życzenie.

Strasznie rozbestwia nasza liga tych katastrofalnych piłkarzy. W takiej Szkocji na przykład poza Celtikiem i Glasgow Rangers co lepsi piłkarze mogą liczyć na 2 tysiące funtów tygodniowo – to daje niecałe 40 tysięcy złotych miesięcznie (plus premie). Co lepsi! Bo masa zawodników, a w zasadzie większość, zarabia tam po 800-1400 funtów tygodniowo. I grają. Grają, na ile potrafią, bo chcą się wybić – czy to do Anglii, czy do Celtiku albo Rangersów.

Reklama

Arka – odnosząc to do Szkocji – to jest jaki poziom? Nawet nie Saint Mirren, raczej jakieś Ross County. A Górnik to coś w stylu Inverness. Gdyby taki Labukas poleciał do Szkocji z tymi swoimi wymaganiami, to najpierw by go wyśmiali, a potem powiedzieli: – No dobra, 600 funtów na tydzień… 600 funtów – taką by dostał ofertę.

A u nas klub, który jest zadłużony, zastanawia się nad zatrudnieniem faceta za 50 tysięcy miesięcznie. Toż to jakaś kpina. Labukas powinien dostać informację następującej treści: – Jak ci nie pasuje 15 tysięcy złotych miesięcznie, to wracaj na Litwę, grać za 4 tysiące.

No i tak piszemy o tym Labukasie, piszemy, a tu się nagle okazuje – bach – Zahorski chce 80! 80 tysięcy. Miesięcznie. Zahorski. Rezerwowy w Górniku. Zawodnik, który w ciągu dwóch ostatnich sezonów spędzonych na boiskach ekstraklasy rozegrał 50 meczów i zdobył w nich 5 goli. Powiedzcie nam – co trzeba mieć w głowie, by wycenić się na 80 tysięcy miesięcznie? Nasza liga to eldorado dla złamasów. Taki Zahorski nigdzie na świecie nie zbliżyłby się do 80 tysięcy na miesiąc, a tutaj chce tyle od klubu, który ledwo zipie.

Pisaliśmy to kiedyś, ale czas na powtórkę – trzeba wprowadzić limity. Liga powinna płacić więcej i więcej, ale piłkarzom, którzy na to zasługują. Zahorski – 15 tysięcy. Labukas – 15 tysięcy. Kwiek (najlepszy z nich) – 18 tysięcy. A za nadwyżkę brać trzeba jakiegoś czarodzieja.

Zmowa cenowa jest podobno nielegalna, tak mówili w telewizji. Ale powinna jednak powstać w futbolu. Szybka narada prezesów:
– Panowie, Labukas i Zahorski na rynku. Nikt nie daje im więcej niż 20 tysięcy.
– OK.
– Jasne.
– Dobra.
– W porządku.
– Rozumie się.
– OK.
– Oczywiście.

Czym te kluby by ryzykowały? Ł»e Zahorski albo Labukas wyjedzie z kraju? A niby dokąd? Kto im da więcej?

Reklama

Najnowsze

Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
1
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...