Peszko jak zawsze namotał i jak zawsze nic z tego…

redakcja

Autor:redakcja

16 czerwca 2011, 14:15 • 2 min czytania

To taka tradycja, że w okresie transferowym najwięcej zamieszania wywołuje Sławomir Peszko. Tu poleci, tam pojedzie, gdzie indzie zgubi telefon, z drugiego wyśle sms-a, zawieruszy się na lotnisku, odnajdzie dwa tysiące kilometrów dalej w porcie rybackim, wyciągnie kontrakt z jakąś klauzulą, schowa go, znowu wyciągnie, znowu schowa, z tylnej kieszeni wygrzebie aneks, z budki zadzwoni do klubu, że odchodzi, potem z drugiej, że jednak zostaje.
Tym razem obserwowaliśmy serial pod tytułem: „Dajcie mi podwyżkę, bo w przeciwnym razie odejdę”. Działacze Koeln zastosowali metodę znaną jako „nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz”, czyli go po prostu olali. Sławkowi trochę mina zrzedła, ale próbował kontynuować przedstawienie: – Ja naprawdę odejdę! Jak będzie trzeba, to do drugiej ligi! A w ogóle, to chcą mnie w Premier League! Słyszycie? Dajcie mi 75 tysięcy euro miesięcznie, bo w Premier League tyle dostanę na pewno! Dajcie mi podwyżkę przed 16 czerwca, bo jak nie… Bo jak nie… To Premier League! Albo druga liga niemiecka!

Peszko jak zawsze namotał i jak zawsze nic z tego…
Reklama

Niestety, czas minął. „Peszko zdecydował się zostać w Koeln” – jak podają media.

Kiedyś nasz kolega pracował w gazecie, poszedł do redaktora naczelnego i mówi tak: – Ł»ycie Warszawy daje mi osiem tysięcy złotych na rękę!
Był to oczywiście blef, a kolega spodziewał się, że tym kłamstewkiem wywoła licytację. Nic z tego. Naczelny mówi: – Bardzo się cieszę, że cię docenili. Na twoim miejscu brałbym to w ciemno.
– No, yyy, tak… Ale… No… Ja bym jednak wolał zostać tutaj, nawet za te 4,5 tysiąca.

Reklama

Najnowsze

Niemcy

Polanski chwalony w Niemczech. „Uosabia tęsknotę kibiców”

Wojciech Górski
1
Polanski chwalony w Niemczech. „Uosabia tęsknotę kibiców”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama