Jeszcze niedawno Polonia Warszawa kolportowała wiadomości, że jedynym piłkarzem, który nie zgodził się na renegocjację warunków jest Artur Sobiech. Dzisiaj Eurosport podał, że nowej umowy nie podpisał także kapitan zespołu Adrian Mierzejewski i to na sto procent jest prawdą. W ogóle piłkarzy, którzy nie przeszli jeszcze na nowy system premiowania jest przynajmniej kilku. Najciekawiej wygląda sytuacja z Euzebiuszem Smolarkiem.
Z tego co wiemy, Ebi też nie pali się do tego, by renegocjować swój kontrakt, a powody do tego ma wyjątkowe: oto Józef Wojciechowski Smolarkowi zaproponował zamrożenie nie 20 procent, ale 40 procent gwarantowanego dotąd wynagrodzenia. 40 procent! Wiecie, co musi myśleć sobie w tej chwili Smolarek, prawda? Przyszedł zarabiać wielkie pieniądze, bo około 140 tysięcy złotych miesięcznie, a teraz zostałyby mu jakieś 84 tysiące. – Nie na tyle się umawialiśmy – to najłagodniejsze, co może w takiej sytuacji powiedzieć zawodnik.
Zapowiada się więc kolejne gorące okienko. Sobiech – wiadomo. Smolarek – jak wyżej. Andreu – odchodzi. Po Mierzejewskim spodziewamy się, że jeśli nie zostanie puszczony do Trabzonsporu, to jednak aneks do umowy podpisze.
Warto zauważyć, że Polonia może zostać bez napastników. Po spodziewanym karnym odsunięciu Sobiecha i Smolarka oraz wypożyczeniu Gołębiewskiego, w klubie zostanie tylko Sikorski. No, chyba że ktoś da się złamać – albo “niepokorni” piłkarze, albo Wojciechowski. Szanowny pan prezes tak chciał wzmocnić drużynę, że za chwilę może się okazać, iż ją znacząco osłabił.