Wyjątkowo frajerskie zachowanie Lewandowskiego

redakcja

Autor:redakcja

01 czerwca 2011, 14:20 • 3 min czytania

Robert Lewandowski przedstawił się w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” jako zawodnik niezwykle charakterny. Naopowiadał, co mu się w kadrze nie podoba, co mu nie pasuje u Smudy i – jak zaznaczył – zrobił to pod nazwiskiem, bo taki z niego odważniak. Niestety, dzisiaj już nie jest Robertem, tylko małym, malutkim, zasmarkanym Robercikiem, który nagle struchlał i oświadczył dziennikarzom: – To nie są moje słowa! A z tą gazetą nie rozmawiałem od kilku tygodni… Szkoda, że Lewandowski kłamie w żywe oczy. Ciekawe, czy nauczył się tego od swojego menedżera, Cezarego Kucharskiego?
– Nie będę uchylał się od odpowiedzialności. Jeżeli mam coś do powiedzenia, mówię to otwarcie. Nie mogę zrozumieć kolegów, którzy na coś narzekają, ale nie chcą być cytowani z nazwiska. Później czytam, że anonimowy piłkarz reprezentacji powiedział to i tamto. I jeszcze innych skrytykował – powiedział na łamach „PS” Lewandowski.

Wyjątkowo frajerskie zachowanie Lewandowskiego
Reklama

Dodał, że jego zdaniem:
– kadrze brakuje stylu
– zawodnicy są źle ustawiani
– Smuda popełnia błąd, nie decydując się na konkretną dwójkę środkowych obrońców
– powoływani są zawodnicy, których Lewandowski nawet nie zna z widzenia
– organizacja na kadrze pozostawia sporo do życzenia

I tak dalej. Niestety, Lewandowskiemu jaj nie starczyło, by dziś stanąć przed dziennikarzami i wszystko powtórzyć. Zamiast tego wolał stwierdzić, że…

Reklama

Wstyd. Wiecie, że nie jesteśmy z tych, którzy będą bez powodów bronili „Przeglądu Sportowego”, ale Robert Lewandowski UDZIELIف tego wywiadu. Ci konkretnie autorzy – فukasz Olkowicz i Maciej Szmigielski – może i czasami popełniają błędy, ale są uczciwi i na pewno nie zmyślają wywiadów. Wszystkie słowa zawarte w gazecie naprawdę padły, możemy nawet napisać kiedy – w czasie dwugodzinnego spotkania przed ostatnim meczem Bundesligi. Robert, naprawdę nie pamiętasz? Wróciłeś wtedy od dentysty. Może znieczulenie jeszcze trzymało?

Tak właśnie piłkarz, który chciał wyjść na chojraka, wyszedł na frajera. Kiedyś podobną sytuacją mieliśmy z jego menedżerem. Lata temu – a dokładniej to chyba w 1999 roku – Cezary Kucharski udzielił wstrząsającego wywiadu, w którym wylał kubeł pomyj na swoich przełożonych – Władysława Stachurskiego i Janusza Olędzkiego.

– Na pewno chcesz, żeby to poszło?
– Na pewno! – mówił, wierzcie lub nie, ze łzami w oczach.
– Przeczytam ci.
– Dawaj.

No i jak chciał, tak się stało – poszło. Kucharskiego z Legii wyrzucono dyscyplinarnie (trafił do Stomilu), ale zanim to się stało, próbował wszystko odkręcać w najgorszy możliwy sposób. Przysłał oświadczenie, że nigdy żadnego wywiadu nie udzielał, a dziennikarz jest zwykłym kłamcą. Tak w naszych oczach skończył się ten niby charakterny facet i od tamtej pory wolimy nie mieć z nim do czynienia. Owszem, ze dwa razy wzięliśmy go w obronę na Weszło, bo akurat miał rację, ale ogólnie nie jest to ktoś, komu życzymy wszystkiego najlepszego.

Robert – nie idź tą drogą. Chcesz coś powiedzieć o Smudzie – mów. Nie chcesz – nie mów. Ale przestań klepać jęzorem tylko po to, by potem wypierać się własnych słów, bo to godne pogardy. Inna sprawa, że Kucharski w 1999 naprawdę powiedział rzeczy szokujące, zarzucał znanym osobom korupcję, a ty nasrałeś w majtki po udzieleniu wywiadu, w którym powiedziałeś, że z kadrą jest średnio, ale może będzie lepiej. Ł»enada, chłopczyku, żenada.

PS Jakim trzeba być nierozgarniętym albo zakłamanym człowiekiem, żeby nadawać w wywiadach na Smudę, chociażby delikatnie (przypominamy jeszcze wcześniejszy wywiad dla „GW”), a potem mówić, że „nagonka na selekcjonera to przegięcie”? Skoro przegięcie, to ją tonuj, zamiast podsycać, inteligencie. Jak nie umiesz przewidzieć konsekwencji własnych słów, to wypada tylko współczuć.

Najnowsze

Ekstraklasa

Piotr Urban odniósł się do plotek. Co z wymianą Legia – Widzew?

Braian Wilma
0
Piotr Urban odniósł się do plotek. Co z wymianą Legia – Widzew?
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama