Branco straszy sądem – że niby rasizm…

redakcja

Autor:redakcja

30 maja 2011, 19:12 • 3 min czytania

Odezwał sie do nas Serge Branco… Piłkarz wprawdzie niezbyt udany, za to czołowy „kreator” mody, który właśnie rozstaje się z Wisłą Kraków. Albo inaczej – to Wisła żegna go bez żalu. Trzeba przyznać, że nigdy nie uważaliśmy go za poważnego gościa. Raczej takiego, który nabiera ludzi na przyzwoite CV i odcina kupony, by w jakimś smiesznym kapeluszu doczłapać do emerytury. Nabiera, bo po pierwsze – doświadczony, a po drugie – niezbyt drogi. W każdym klubie rozwiązują z nim kontrakt, więc co raz jest do wzięcia za darmo. Do tego jeszcze mistrz olimpijski z Sydney.

Branco straszy sądem – że niby rasizm…
Reklama

Pisze więc do nas ten Branco. Alarmuje w zasadzie, że aż fragment zacytujemy w oryginale: “I inform that I will take the Wisla Team Manager – Yareck to the court because of rasismus behave to me! Happen on saturday before training”. Tak, jak wspomnieliśmy, pisownia oryginalna.

W skrócie mówiąc – Branco twierdzi, że został obrażony przez kierownika drużyny. I nie była to zwykła obelga, tylko rasizm w czystej postaci. – Poszedłem do niego, żeby załatwić bilety na mecz. Wtedy mnie obraził i kazał szukać innego klubu. Nie mogę tego akceptować, dlatego zamierzam pozwać go do sądu – opowiada Kameruńczyk.

Reklama

W ostatnich tygodniach mecze Wisły oglądał z trybun, bo Maaskant nie miał dla niego miejsca nawet wśród rezerwowych. Jesienią zagrał trzy razy. Później leczył kontuzję, a jak już wszedł na boisko, sprawiał wrażenie, że jest na nim tylko przez pomyłkę. Piłkarz słabiutki, ale skoro rzuca oskarżenie, pytamy o sprawę u źródła. – Nic takiego się nie wydarzyło i mam na to dość świadków – odpowiada kierownik drużyny. – Branco dostał wszystko, czego potrzebował. Swoim zachowaniem zjadł mi już kilka miesięcy życia, ale jak chce sądów, niech idzie. Tylko zaznaczam, że jeśli zajdzie taka konieczność, od razu składam pozew o zniesławienie – dopowiada Jarosław Krzoska.

Ile osób, tyle wersji i trudno się spodziewać, by było inaczej. Tak czy owak, Branco kilka lat temu odegrał już podobną scenkę. Występując w rosyjskiej Samarze, oskarżył o rasizm działaczy Zenitu, z czego tłumaczyć musiał się sam Dick Advocaat. Nigdy nie dojdziemy prawdy, choć wnioskujemy, że ma na tym punkcie lekkie skrzywienie. Ponoć nawet kobieta, od której wynajmował mieszkanie w Krakowie nie mogła mu zwrócił uwagi. Od razu traktował to jako przejaw dyskryminacji.

Kiedyś pisaliśmy już o nim szerzej (sprawdź TUTAJ). Sprawia wrażenie, jakby totalnie odleciał od nadmiaru kasy. Jednego dnia pojawi się w klubie w kapeluszu i eleganckim garniturze. Następnego ubierze afrykańskie szaty szamana. – Wszyscy żartują sobie z jego strojów, ale on się o to nie obraża. Próbuje kreować modę, tylko zupełnie mu nie wychodzi. Dziwny gość, nie ma z nim za bardzo o czym gadać – mówi jeden z piłkarzy Wisły.

Jedno, co pewne – jutro Branco już w Polsce nie będzie. Odbierze mistrzowski medal, spakuje rzeczy i pojedzie do domu. Do Duisburga. A czy złoży ten pozew, czy tylko się odgraża? Najpierw musi chyba wymyślić niezłą historię, bo kto jak kto, ale Krzoska na rasistę zupełnie nie wygląda.

PAWEف MUZYKA

Najnowsze

Francja

Słynny gracz Premier League zadebiutuje jako trener. Zatrudnił go klub Mbappe

Maciej Bartkowiak
0
Słynny gracz Premier League zadebiutuje jako trener. Zatrudnił go klub Mbappe
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama