W każdym sezonie zdarzają się momenty przełomowe. Jakiś pikarz, jakiś trener, jakaś drużyna – wszyscy oni mogą iść w górę albo w dół. O wszystkim decyduje jedna chwila, czasami uśmiech losu, bo zdarza się, że na boiskach karty rozdaje absolutny przypadek. Wybraliśmy dwadzieścia dwa najważniejsze naszym zdaniem gole w sezonie 2010/2011. Patrzyliśmy na konsekwencje tych bramek (wówczas trudne do przewidzenia), a także okoliczności, w jakich zostały zdobyte. Nie jest to miła lektura dla fanów Arki Gdynia, za to zdecydowanie przyjemniejsza dla kibiców Cracovii.
1. Luka Vucko w meczu Arka – Lechia (na 2:2, końcowy wynik 2:2)
To już była 97 minuta spotkania, ostatni rzut wolny. Piłka typowo na aferę wrzucona w pole karne, po chwili znajduje się pod nogami Vucki – ten trafia do siatki z najbliższej odległości. Gdyby sędzia zakończył spotkanie dziesięć sekund wcześniej, gdyby piłkę posłano z wolnego metr dalej czy metr bliżej, gdyby Vucko stanął minimalnie w innym miejscu – wówczas Arka wciąż byłaby w ekstraklasie. Do utrzymania zabrakło jej jednego punktu. Gdyby, gdyby, gdyby…
2. Marcin Krzywicki w meczu Cracovia – Bełchatów (na 2:2, końcowy wynik 3:2)
Przełomowy moment sezonu, przełomowe wejście Marcina Krzywickiego. Jak naszym faworytem nie jest, tak trzeba przyznać, że mimo wszystko przyczynił się do utrzymania Cracovii. Piętnasta kolejka, ostatnia rozgrywana jesienią. Cracovia ma tylko pięć punktów, Szatałow twierdził, że przy jedenastu na koniec rundy będzie szansa się utrzymać. Tylko, że na jedenaście nie ma szans. Maksymalnie – na osiem. Bełchatów gra lepiej, strzela pierwszego gola, drugiego, ma szansę na trzeciego. W 85 minucie na boisku pojawia się Krzywicki, który najpierw wypracowuje gola, a potem w 89 minucie trafia na 2:2. Rozochocona Cracovia rusza do szturmu i trafia po raz trzeci. Gdyby nie trafiła, dziś witałaby się z pierwszą ligą.
3. Nordin Boukhari w meczu Cracovia – Wisła (na 0:1, końcowy wynik 0:1)
Maaskant źle zaczyna pracę w Krakowie. Mijają tygodnie, a zespół ciągle gra słabo. Pod wodzą Holendra, Wisła w ośmiu meczach notuje tylko dwa zwycięstwa i po jedenastu kolejkach zajmuje dopiero ósme miejsce. Głośno zaczyna się mówić, że tylko wygrana w derbach może uratować holenderskiego szkoleniowca przed stratą pracy. Tę wygraną daje Nordin Boukhari, wykorzystując podanie Kirma w ostatniej minucie meczu.
4. Michał Kucharczyk w meczu Legia – Lech (na 1:1, końcowy wynik 2:1)
A to z kolei mecz o przyszłość Skorży. Kibice po porażce w Lubinie w autokarze straszą piłkarzy: – Jak nie wygracie z Lechem, będzie po was… Legia po sześciu kolejkach zajmuje trzecie miejsce, ale od końca (czternaste), ma na koncie dwa zwycięstwa i cztery porażki. Z Lechem szykuje się piąta, bo do przerwy „Kolejorz” robi co chce. Jednak już w pierwszej połowie, po błędzie Arboledy, wyrównuje Kucharczyk i przywraca nadzieję. Ostatecznie Legia – i to grająca przez długi czas w dziesiątkę – wygrywa po golu Mezengi w 88 minucie. Trudno zgadnąć, na którym miejscu legioniści skończyliby sezon, gdyby wtedy Kucharczyk nie przywrócił ich do życia.
5. Alexandru Suworow w meczu Cracovia – Zagłębie Lubin (na 2:2, końcowy wynik 2:2)
Pamiętać trzeba, że Cracovia utrzymała się w lidze dzięki jednemu punkcikowi. Kto wie, może wiosną to strzał rozpaczy Suworowa był właśnie tym punkcikiem. Zagłębie czekało na końcowy gwizdek, a zespół Szatałowa dalej nacierał. Do końca doliczonego czasu gry brakowało kilku sekund, gdy Suworow zdecydował się na uderzenie swoją słabszą nogą. Ale słabszą, to nie znaczy, że uderzenie było słabe. Absolutnie…
6. Bartosz Ślusarski w meczu Arka Gdynia – Lech Poznań (na 0:1, końcowy wynik 0:3)
W tym meczu gra nie szła ani Arce, ani Lechowi. Gospodarze chyba chcieli zadowolić się wynikiem 0:0, ale błąd przy linii bocznej popełnił Bruma. Po chwili szczupak Ślusarskiego zapewnił gościom prowadzenie. W zasadzie już wtedy zapadła decyzja o zwolnieniu Dariusza Pasieki. Mógł jeszcze uratować się spotkaniem z Zagłębiem Lubin, ale bomba zaczęła tykać właśnie od meczu z „Kolejorzem”.
7. Bartłomiej Dudzic w meczu Widzew Łódź – Cracovia (na 2:2, końcowy wynik 2:2)
Szalony mecz w Łodzi. W 80 minucie Cracovia dostaje rzut karny, a Widzew – czerwoną kartkę (wylatuje Ukah). Radosław Matusiak nie trafia jednak w bramkę. Trzy minuty później na prowadzenie wychodzą gospodarze i wydaje się, że jakimś cudem ten mecz uratowali. Ale nie – minutę przed końcem trafia Dudzic. Ten gol dał Cracovii cenny – jak się później okazało punkt, a Widzewowi… też wyszedł na dobre, bo Kretka zastąpił Michniewicz i zespół zaczął marsz w górę tabeli.
8. Przemysław Kaźmierczak w meczu Śląsk Wrocław – Polonia Warszawa (na 2:2, końcowy wynik 2:2)
Sam początek Oresta Lenczyka w Śląsku, mecz numer dwa. Polonia nie miała prawa nie wygrać, a jednak… nie wygrała. W ostatniej minucie po rzucie wolnym piłkę głową z szesnastu metrów uderzył Przemysław Kaźmierczak i o dziwo zaskoczył tym uderzeniem Gliwę (Przyrowski nie grał, bo bolały go zęby – Józef Wojciechowski powiedział, że jego ostatnio bolały w 1979 roku). Być może był to przełomowy moment. Lenczyk zamiast przegrać już w meczu numer dwa, ostatecznie… przegrał dopiero w meczu numer piętnaście.
9. Łukasz Madej w meczu Śląsk Wrocław – Widzew Łódź (na 1:2, końcowy wynik 2:2)
Znowu Śląsk Wrocław. Mecz z Widzewem, w którym gospodarze są dość bezradni. Widzew strzela dwa gole, może kolejne – sytuacje mają czy to Dżalamidze, czy Sernas (trafia w poprzeczkę). W 85 minucie niespodziewanie gola strzela jednak Łukasz Madej i od tego momentu spotkanie całkowicie się zmienia. Gospodarze nacierają i w… 96 minucie wyrównują na 2:2. Jak było to ważne trafienie, chyba nie trzeba tłumaczyć. Wystarczy napisać, że przed ostatnią kolejką ekstraklasy Widzew i Śląsk miałyby po 45 punktów.
10. Saidi Ntibazonkiza w meczu Polonia Bytom – Cracovia (na 0:1, końcowy wynik 1:2)
Nudny mecz w Bytomiu, żadna ze stron nie osiągnęła znaczącej przewagi. Pachnie jakimś fatalnym 0:0, ale jeszcze przed przerwą cudownym strzałem popisuje się Ntibazonkiza, dzięki czemu później gościom gra się już zdecydowanie łatwiej i dzięki czemu ostatecznie wygrywają kluczowy mecz w całym sezonie. Gdyby padł wtedy remis, Cracovia skończyłaby ligę na ostatnim miejscu w tabeli.
11. Andrius Skerla w meczu Górnik Zabrze – Jagiellonia Białystok (na 0:1, końcowy wynik 0:1)
Ostatnia akcja meczu. Jagiellonia, która bardzo dobrze zaczęła ligę i jest liderem, ma sporo szczęścia, że w tym momencie nie przegrywa (sytuacja Kwieka). Ale szczęście jest podwójne, bo piłkę po rzucie rożnym do siatki kieruje Skerla, dzięki czemu zespół Michała Probierza łapie wiatr w żagle. W Białymstoku zaczynają mówić o mistrzostwie Polski.
12. Patryk Małecki w meczu Wisła Kraków – Lechia Gdańsk (na 1:1, końcowy wynik 5:2)
Znowu początki Maaskanta i znowu mecz, który Wiśle zupełnie się nie układał. Lechia spokojnie mogła (powinna) prowadzić 2:0, ale do przerwy jest remis. Gola zdobywa po ładnej akcji Patryk Małecki. To o tyle ważne, że Małecki początkowo nie był ulubieńcem Maaskanta…
13. Robert Jeż w meczu Polonia Bytom – Górnik Zabrze (na 0:1, końcowy wynik 1:2)
Mecz, który gospodarze powinni wygrać. Ale nie wygrali, bo świetnie dysponowany był Robert Jeż. Jego gol na 0:1 podcina skrzydła bytomianom. Od tamtej pory obierają kierunek na pierwszą ligę.
14. Andrzej Niedzielan w meczu Polonia Warszawa – Korona Kielce (na 1:2, końcowy wynik 1:3)
Pierwsza porażka Bakero w nowym sezonie i od razu Hiszpan zostaje zwolniony z Polonii, co ma dalsze konsekwencje – ostatecznie ląduje w Lechu, gdzie furory nie robi. Trudno powiedzieć, jak długo utrzymałby się u Wojciechowskiego, gdyby z Koroną wygrał, ale… może na tyle długo, by „Kolejorz” nie mógł go wybrać na następcę Jacka Zielińskiego.
15. Mateusz Klich w meczu Cracovia – Lech Poznań (na 1:0, końcowy wynik 1:0)
Uderzenie z dystansu, rykoszet, piłka wpada Kotorowskiemu za kołnierz. Cracovia na dobre nabiera wiary, że u siebie może wygrać z każdym (i potem praktycznie z każdym wygrywa), natomiast Lech traci impet – to jego pierwsza porażka na wiosnę.
16. Ivica Vrdoljak w meczu Korona Kielce – Legia Warszawa (na 1:2, końcowy wynik 1:4)
Korona nie jest pewna – będzie walczyła o mistrzostwo Polski czy też to tylko takie złudzenie? W końcu w klubie mówią głośno – celem mistrzostwo! Zespół Sasala zajmuje drugie miejsce, z 20 punktami. Przyjeżdża Legia i… masakruje kielczan. W 35 minucie, przy stanie 1:1, Radović mija Małkowskiego i zostaje sfaulowany – rzut karny i czerwona kartka dla bramkarza. Jedenastkę wykorzystuje Vrdoljak. Od tamtej pory Korona do końca ligi zdobywa tylko 17 punktów, tyle samo co Polonia Bytom, 25 mniej niż Śląsk.
17. Patryk Małecki w meczu Arka Gdynia – Wisła Kraków (na 0:1, końcowy wynik 0:1)
Pierwsza wiosenna kolejka. Minutę przed końcem bramkarza Arki pokonuje ładnym strzałem Patryk Małecki. Dzięki temu Wisła dogania w tabeli Jagiellonię (jej mecz był przełożony) i urywa się Legii. Cracovia odrabia bezcenny punkcik do gdynian.
18. Szymon Pawłowski w meczu Zagłębie Lubin – Polonia Bytom (na 1:0, końcowy wynik 2:0)
Polonia chce wywieźć remis, ale w 85 minucie błąd popełnia Juszczyk. Na koniec Pawłowski trafia po raz drugi…
19. Andrius Skerla (samobój) w meczu Legia Warszawa – Jagiellonia Białystok (na 1:0, końcowy wynik 2:0)
Mecz, po którym Legia zaczyna wierzyć, że nie wszystko stracone, a Jagiellonia zaczyna wątpić, że wszystko w jej rękach. Skerla naciskany przez Vrdoljaka pokonuje Sandomierskiego. To właśnie dlatego warszawski klub skończył ligę wyżej niż „Jaga”.
20. Jakub Wilk w meczu Polonia Bytom – Lech Poznań (na 0:1, końcowy wynik 1:2)
Przedostatnia kolejka, Polonia jeszcze nieśmiało ma nadzieją na utrzymanie. Strzał, obrona, strzał. Wilk dwa razy uderza z 20 metrów i bytomianie lecą z ligi.
21. Andrus Skerla w meczu Lechia Gdańsk – Jagiellonia Białystok (na 1:2, końcowy wynik 1:2)
Bardzo wyrównane spotkanie, w drugiej połowie toczące się w kuriozalnych warunkach (bardzo mocne opady deszczu). Gola zdobywa Skerla, co napędza Jagiellonię w pierwszych kolejkach jesieni.
22. Maciej Iwański w meczu Legia Warszawa – Cracovia (na 2:1, końcowy wynik 2:1)
Dopisaliśmy tego gola dopiero teraz, na sam koniec, bo w zasadzie trudno nam oszacować, co tak naprawdę zmienił. W tamtym momencie sytuacja wydawała się szczególna – dziwna decyzja sędziego, rzut wolny pośredni dla gospodarzy za grę na czas, precyzyjne uderzenie Iwańskiego i… No właśnie, i co? Z perspektywy czasu – czy tamto zdarzenie zmieniło coś w Legii lub w Cracovii? Hmm, może? Może Legia po kilku kolejkach – bez tych trzech punktów – nie zajmowałaby 14. miejsca, tylko ostatnie? Może Cracovia nie byłaby taka beznadziejna jesienią, może Rafał Ulatowski jeszcze by pracował?