Pożegnanie Chaveza z Wisłą?

redakcja

Autor:redakcja

19 maja 2011, 22:22 • 1 min czytania

Pozyskanie Osmana Chaveza miało być dla Wisły formalnością. Do Krakowa pofatygował się przed trzema dniami prezes Platense, aby „klepnąć” transfer. I – tu niespodzianka – wrócił dziś do Hondurasu z pustymi rękami. Kluby nie dogadały się w sprawie wysokości transferu. Zdaniem piłkarza, na tę chwilę rozbieżności są zbyt duże.

– Nie wygląda to najlepiej. W najbliższym czasie prezes chyba nie przyleci do Krakowa. Jestem rozczarowany. Mam za sobą dobry sezon, świetnie się czuję w drużynie. Wiązałem z Wisłą dalsze plany, ale muszę też myśleć o rodzinie, o przyszłości. Jeżeli inne polskie kluby będą mną zainteresowane, z chęcią wysłucham ofert. Ale pierwszeństwo ma oczywiście Wisła – powiedział nam przed chwilą Honduranin.

Pożegnanie Chaveza z Wisłą?
Reklama

Przypomnijmy, że jego kontrakt z Platense jest… jedyny w swoim rodzaju. Władze tego klubu przygotowując umowę pomyliły się we wpisywaniu lat. Tak powstała roczna „dziura”, którą Osman spędził w Polsce. Czyli de facto był w tym sezonie wolnym zawodnikiem. Teraz będzie musiał wrócić do Platense. Chyba że ktoś zapłaci żądaną cenę. A ta cena to… pół miliona dolarów. Aż dziwne, że Wisła próbuje się targować. Niech w Krakowie pamiętają, że chytry traci dwa razy.

TOMASZ ĆWIĄKAفA

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama