Jak udało nam się dowiedzieć mecz Polska – Francja, zaplanowany na 9 czerwca może się odbyć bez udziału publiczności. Policja wyda bowiem negatywną opinię na temat możliwości rozegrania na stadionie PGE Arena imprezy masowej – donosi „Dziennik Bałtycki”. Dziennikarze donoszą, że policja NIE MOŁ»E wydać opinii pozytywnej na czas, ponieważ stadion nie jest skończony.
Hmm, może być więc naprawdę wesoło. W swoim słynnym antykibolskim przemówieniu Donald Tusk powiedział przecież: – Wszędzie tam, gdzie policja będzie przekonana, że nie może wydać rekomendacji pozytywnej, tam będą podejmowane decyzje o niewpuszczaniu ludzi na stadion.
I dalej: – Jeśli będzie negatywna, podejmiemy decyzję na poziomie wojewodów o zamknięciu dla publiczności obu stadionów. Jeśli będzie taka potrzeba, tego typu decyzje dotyczyć będą każdego innego stadionu w Polsce.
DLA KAŁ»DEGO INNEGO. Ach, jak bardzo chcielibyśmy, by była to prawda. Same plusy – po pierwsze, nie nachapałby się pazerny PZPN, który wymyślił chore ceny biletów. Po drugie – cała ta krucjata Tuska zostałaby w piękny i spektakularny sposób skompromitowana. Po trzecie – może ktoś by się nauczył, że jeśli za moment na stadionie ma być mecz, to dzisiaj powinno tam się podlewać trawę, malować linie i pucować krzesełka, a nie wykładać chodniki i montować barierki.
STADION ZAMKNIĘTY NA OTWARCIE STADIONU – czy to nie piękne hasło?