Jesteśmy wam winni kulisy meczu Polonia – Widzew, po którym pracę stracił Piotr Stokowiec [*]. A za kulisami działo się sporo, ponieważ Józef Wojciechowski – jako wybitny znawca futbolu – szybko zorientował się, że jego drużyna ten mecz przegra. W związku z tym w przerwie zadzwonił do…
Ha! W przerwie zadzwonił do Franciszka Smudy. Mówi mu, co i jak i pyta się: – Co teraz? Jakie zmiany? Co robić? Jak interweniować? Kogo wpuścić?
W tym momencie pewnie wielu z was pomyślało, że Franek mu powiedział: – Panie, to nie moja działka! Ja trenuję reprezentację Polski!
Ale nie, Smuda w roli telefonicznego doradcy poczuł się bardzo komfortowo i udzielił Wojciechowskiemu dokładnych wskazówek, co należy zrobić, by po przerwie zdobyć zwycięskiego gola. Panowie pogadali, pogadali, ustalili wspólnie scenariusz na drugą połowę. Potem miała odbyć się najprostsza część planu – telefon do siedzącego na ławce Igora Gołaszewskiego i przekazanie mu, co i jak ma być zrobione.
Niestety, nigdy nie dowiemy się, czy Smuda dałby radę zaocznie mecz dla Polonii wygrać, ponieważ Piotr Stokowiec nie zastosował się do wskazówek…