Reklama

Chavez: – Kiedy wiało z północy, zrywałem się o drugiej

redakcja

Autor:redakcja

09 lutego 2011, 13:38 • 8 min czytania 0 komentarzy

To była nasza druga rozmowa z Osmanem Chavezem. I drugi raz odnieśliśmy wrażenie, że facet minął się z powołaniem. Nie, nie chodzi o to, że nie nadaje się do futbolu. Przeciwnie. Taki zabijaka przydałby się każdej drużynie. Rzecz w tym, że Honduranin wyłamuje się z ram stereotypowego gracza. Ma pasję – być może dla niektórych naiwną – o której mówi otwarcie i szeroko. A piłka jest tylko narzędziem, etapem przejściowym.

Prosiłeś, żebyśmy przełożyli rozmowę o jeden dzień. Miałeś jakieś spotkanie w kościele, tak?

Niedawno do Krakowa przyjechali misjonarze argentyńscy, którzy współpracują z polskim pastorem. Wybraliśmy się z Andym Riosem na spotkanie z nimi. Jak się okazało, mamy podobne poglądy. Teraz planujemy przeprowadzić w Polsce “inwazję Chrystusa”. Pokazać ludziom, że nie warto popadać w nałogi. Lepiej żyć, jak nakazuje Bóg.

Przy okazji przygotowujesz się do zawodu pastora.

To moja pasja. Niedawno dostałem zaproszenie z sześciu kościołów w Nowym Jorku. Chcieli, abym wygłosił tam kazania.

Kolega powiedział mi wtedy – “dzwoń do Chaveza, bo na bank szuka klubu w MLS”.

Nie, nie (śmiech). Opowiadałem o moich doświadczeniach… Jakim byłem człowiekiem, zanim poznałem Boga. O tym, że pozwolił mi jeździć po świecie, by mówić o nim. I uczyć ludzi, że samobójstwo nie jest rozwiązaniem, że nie powinno się szukać ukojenia w alkoholu. Kto wie, gdyby nie Bóg, mógłbym już nie żyć…

Co konkretnie masz na myśli?

Gdybym nie był piłkarzem, pewnie wyrywałbym kolejne dziewczyny. I któraś mogłaby mnie w końcu zarazić jakąś chorobą. Gdybym pił, możliwe, że spowodowałbym wypadek samochodowy, w którym mogłaby zginąć moja żona. Nie wiem, czy byłbym w stanie kontrolować swoje życie bez Boga. Toczy się ono w takim tempie, że człowiek skupia się bardziej na rzeczach dobrych niż złych.

W Hondurasie żyje się chyba spokojniej.

Czy ja wiem… Osman jest wszędzie taki sam. Teraz, kiedy wróciłem do ojczyzny, cały czas spotykałem się ze znajomymi i krewnymi. Dziś tu, jutro tam.

Chavez: – Kiedy wiało z północy, zrywałem się o drugiej

Weszlo


No proszę. A Maaskant kazał wam trenować.

Spokojnie, nie mogłem przecież zapomnieć o piłce i wpychać w siebie jedzenia. Na osiedlu, którym mieszkam, tuż przed moim domem, jest boisko, na którym biegałem każdego wieczora. A kiedy byłem u mamy, w Guadalupe Colon, biegałem po plaży.

iPod, słuchawki i… vamos?

Biegałeś kiedyś między morzem a górami? To jest cudowne. Po co mi iPod? Dla mnie muzyką jest natura. Fale morskie, mewy…


Miałeś kiedyś problemy z nałogami? Nie mogłeś sobie z czymś poradzić?

(Po kilkunastu sekundach) Przez całe dzieciństwo mieszkałem z mamą i trójką braci w domu pokrytym liśćmi i gałęziami palm kokosowych. Kiedy padał deszcz, cały “dach” nasiąkał wodą. Brakowało nam w zasadzie wszystkiego. Dlatego zawsze starałem się postępować tak, żeby mama nie cierpiała bardziej. Może dzięki temu nałogi nie zanieczyściły mojego życia? Wyobraź sobie – mama pracuje bez wytchnienia, a ja wracam do domu pijany. Jak miałbym się tłumaczyć? Wolałem się trzymać od tego z daleka. Zawsze zastanawiałem się – co mogę zrobić, żeby polepszyć standard naszego życia. Ł»eby wybudować jej piękny dom i móc powiedzieć – masz tu trochę pesos, możesz kupić, co zechcesz. Po tym, co dla mnie zrobiła, wiedziałem, że muszę kiedyś sprawić, że będzie się czuła jak królowa.

Sam też sporo pracowałeś.

Mieszkaliśmy na wybrzeżu, więc codziennie rano udawałem się z wędką nad wodę. Potem była szkoła, a następnie targ, gdzie sprzedawałem chleb i ryby. W międzyczasie znajdowałem godzinkę, żeby pograć w piłkę. Ale nieraz musiałem wybrać się w góry po drewno na opał.

Weszlo

Reklama


Zastanawiam się, ile miałeś czasu na sen.

Czasami spałem nawet sześć godzin, czyli… nie tak źle. Kładłem się do łóżka o dziesiątej, a już o czwartej na ryby. Ale kiedy wiał wiatr północny, lepiej było wstać o drugiej, żeby wykorzystać taką pogodę i złowić jak najwięcej. Wiem, jak to wszystko brzmi, ale naprawdę nie narzekam. Moje dzieciństwo to też piękne obrazki – góry, morze…

Twoi bracia też mieli tak ciężko?

Tak. Zawsze dostawałem po nich ubrania. Byłem czwarty w kolejce, ale czasem trafiła się jakaś fajna koszula (śmiech). Sorry, dzwoni telefon, mogę odebrać?

Jasne.

(Po trzech minutach). O czym mówiliśmy? A, o ubraniach. Część z nich wciąż jest w domu mamy. Przypominają mi, kim jestem, skąd pochodzę. Do dziś, kiedy jestem w domu, chodzę boso. Nie chcę tego zmieniać. Nie uważam się za kogoś lepszego niż inni przez to, że jestem piłkarzem i zarabiam więcej pieniędzy. Jestem takim samym człowiekiem i dobrze się z tym czuję.

Nie brakowało ci w dzieciństwie ojca?

Kiedy się urodziłem, już go z nami nie było. Wyjechał do USA, tam pracował i nie mógł wrócić. Poznaliśmy się, gdy miałem osiemnaście lat.

Nie miałeś mu za złe, że przez ten czas nie zamienił z tobą słowa?

Nie, bo byłem już chrześcijaninem. Bóg uczy, żeby nie czuć żalu. Zachowałem się, jakby nic się nie stało.

A ojciec? Co powiedział? Prosił o wybaczenie?

Coś w tym stylu. Ale i tak musiałem mu wybaczyć. Mama nigdy nie mówiła niczego złego na jego temat. Podkreślała, że ojciec to też dobry człowiek.

Weszlo


Utrzymujecie stały kontakt?

Tak, widziałem się z nim, jak byłem w Nowym Jorku. Wczoraj zresztą też rozmawialiśmy.

Zapytaj, czy ma jakieś znajomości w Hollywood, bo twoje życie napisało ciekawy scenariusz do filmu.

(Śmiech). Myślałem raczej o książce. Chciałbym się w niej skupić na dzieciństwie i religii. Na pokazaniu ludziom, że zmieniłem się dzięki Bogu. Bo dzięki niemu usunąłem całą nienawiść z mojego życia. Teraz mogę o tym opowiadać. W Nowym Jorku kilka kobiet płakało, gdy słuchało mojej historii. Ludzie myślą, że są skończeni. Potrzebują kogoś, kto im powie – hej, dla ciebie też jest nadzieja.

Czujesz, że zmieniłeś im myślenie?

Tak. Zrozumieli, że Chrystus może być kluczowy w ich życiu. Ale nie ten, który wisi na krzyżu. Ten, który oddał za nich życie. Nie wszyscy to rozumieją. Nie wszyscy są w stanie zrezygnować z samych siebie. Nie wiem, czy rozumiesz, o czym mówię.

Szczerze mówiąc, nie do końca.

Polega to na tym, że w pewnym momencie rezygnujesz z papierosów, alkoholu, pornografii… Nie jest ci to potrzebne. Ale spróbuj powiedzieć 25-latkowi, który ma siedem dziewczyn – zostaw to, rzuć to, rzuć tamto.

OK, ale wszystko jest dla ludzi. Nie ma niczego złego w pójściu na imprezę. Nikt nie każe ci wracać na czworaka.

Oczywiście, że wszystko jest dla ludzi. Nikt nie zabroni mi się napić. Ale to nie znaczy, że picie jest dla mnie dobre. Dlatego podkreślam – nie jest łatwo. Kto powiedział, że mam się zachowywać jak wszyscy? Są miejsca, których nie mam zamiaru odwiedzać. Jak pójdę na imprezę, zacznę się bawić, pić, poznawać następne kobiety…

Przesadzasz. Wcale nie musisz tego robić.

Mówisz, że nie. Ale to jest ryzyko, którego nie chcę podjąć.

A jeśli żona będzie chciała wyskoczyć z tobą do klubu potańczyć?

Pójdę z nią, a spodobam się jakiejś innej dziewczynie. Co wtedy zrobię? Choćby była to najpiękniejsza kobieta na świecie, nie mógłbym zostawić żony. Wolę iść z nią do kościoła i spędzić tam więcej czasu. Kolejna kwestia, która mi się nie podoba, to przeklinanie. Po co ludzie to robią?

Weszlo

Nigdy nie przeklinasz?
Nigdy.

Nawet na boisku?

Nawet. Przecież to ja kontroluję swój język. Nikt nie mówi za mnie.

Wygląda na to, że Wisła będzie teraz miała najbardziej uduchowioną parę stoperów w Polsce. Osman Chavez – przyszły pastor, Kew Jaliens – członek organizacji religijnych.

Wspaniale, że Kew ma takie podejście do życia jak ja. Chcę go zaprosić na spotkanie z misjonarzami. Muszę się jeszcze nauczyć polskiego, żeby móc przekazywać poglądy większej ilości ludzi. Ł»eby zatrzymać się w parku i móc z nimi porozmawiać. Może kiedyś założę telewizję chrześcijańską albo radio. Chciałbym w to zainwestować.

Snujesz tu dalekosiężne plany, a Wisła jeszcze cię nie wykupiła.

Platense już negocjuje z Wisłą. Czekaj chwilę, bo ktoś dzwoni. Ale spokojnie, mam czas, jeszcze pogadamy (uśmiech).

(3 minuty przerwy, dosiada się Andy Rios)

Minął już kac moralny po porażkach w sparingach?

Najważniejsze, że każdy mógł trochę pograć. Lepiej, żeby przegrane zdarzały się teraz niż w lidze. Mam nadzieję, że na lotnisku wszyscy już zapomnieli o niepowodzeniach. Teraz trzeba się skupić na podkręcaniu rytmu gry.

Którego najbardziej wam brakowało.

Nie skończyły ci się jeszcze baterie w dyktafonie? (śmiech) Podchodzę do tego inaczej. Wolę przegrać pięć sparingów przed sezonem, a potem wygrać pięć meczów w lidze. Skupmy się na pozytywnych rzeczach, a te negatywne wyrzućmy z głowy.

Rewolucja w składzie to rzecz pozytywna? Co sobie pomyślałeś, gdy dowiedziałeś się o odejściu Brożków i Pawełka?

Sypie nam się drużyna! (śmiech) Spodziewałem się, że odejdą, ale dopiero pod koniec sezonu. Zwłaszcza, że otwarcie rozmawialiśmy o mistrzostwie. Teraz mieliśmy małą rewolucję, więc trzeba grać, grać i grać. A potem wygrywać, wygrywać i wygrywać.

Co konkretnie chcesz poprawić w swojej grze podczas zgrupowania w Turcji?

Wszystko. Główkowanie, krycie, pressing, wyjścia z defensywy.

Tym ostatnim nie musisz się tak przejmować. To bardziej działka Bunozy lub Jaliensa.

Fakt, wolę zostawać w polu karnym i… demotywować napastników. Zabierać im chęci do walki.

Przypomina mi się sytuacja z meczu z Zagłębiem Lubin, kiedy bezpardonowo staranowałeś Łukasza Hanzela. Powiedziałem ci wtedy, że wybiłeś mu chyba piłkę z głowy.

Wysłałem mu sygnał, co się stanie, jeśli będzie się kręcił w moich rejonach. Nienawidzę, kiedy ktoś chce mnie minąć lub przeskoczyć. Jestem silny, ale nie mam złych intencji. Jeśli w kogoś wejdę ostrzej, to nie jest pokaz chamstwa. Potem podam mu rękę. Napastnik przeciwników to nie tylko mój rywal, ale też kolega z pracy, który tak jak ja potrzebuje grać w piłkę i zarabiać pieniądze.

Kiedy kibice zobaczą najlepszą wersję Osmana Chaveza? Ostatnio mówiłeś, że trzeba jeszcze na nią poczekać.

Już wkrótce! Już wkrótce! To jak, lecimy? Ile kosztuje! Tak się prosi o rachunek? Dobrze powiedziałem?
Rios: “Proszę rachunek”, a nie “ile kosztuje”! (śmiech)

Rozmawiał
TOMASZ ĆWIÄ„KAŁA

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...