Reklama

Bieniuk rozróżnia dywersyfikację od dywersji

redakcja

Autor:redakcja

08 lutego 2011, 12:30 • 3 min czytania 0 komentarzy

Często śmiejemy się z przygłupich piłkarzy, ale czasamo można kogoś chociaż trochę pochwalić. Na stronie widzewiak.pl jest wywiad z Jarosławem Bieniukiem, na temat gospodarowania zarobionymi pieniędzmi. Bieniuk opowiada o swoim “romansie” z giełdą. Fragmenty:

– Po prostu w momencie, gdy zacząłem zarabiać większe pieniądze, a było to jeszcze w czasach gry w Amice Wronki, zacząłem zastanawiać się, co z nimi robić. Kupiłem jedno, drugie mieszkanie. Był jeszcze jakiś kapitał na koncie, który należało zagospodarować. Zacząłem się tym tematem interesować, czytać prasę i książki temu poświęcone. Zawsze pojawia się też taka osoba, która człowieka w życiu pokieruje. Mnie do przygody z giełdą zainspirował Darek Gęsior.

Bieniuk rozróżnia dywersyfikację od dywersji

– Ja przede wszystkim inwestuję bardzo ostrożnie, nie ryzykuję zbytnio. Za nami duży kryzys, na którym 99,9% inwestorów straciło. Ja jestem w o tyle dobrej sytuacji, że zacząłem w takim momencie, że załapałem się na hossę, która była wcześniej. W czasie kryzysu oczywiście straciłem, głównie to, co zarobiłem wcześniej. Teraz ten kapitał powoli się odbudowuje. Myślę, że jak ktoś ostrożnie inwestuje w polską giełdą, nie zraża się i jest konsekwentny, to może być do przodu.

– Kiedyś grałem też na kontraktach terminowych, teraz już tego w ogóle nie robię, bo to jest dość stresujące. Można powiedzieć, że kiedyś byłem giełdą bardzo zafascynowany, teraz z wiekiem już podchodzę do tego spokojniej. Wiem, że nie ma łatwych pieniędzy. Zawsze jest ryzyko utraty środków.

– Mówi się, że to żydowski model inwestowania. Staram się inwestować 1/3 kapitału w nieruchomości, 1/3 w akcje czy obligacje, a resztę trzymam na koncie, na jakąś okazję. Czasem pojawiają się dobre okazje, tylko wtedy trzeba mieć gotówkę, żeby z nich skorzystać. Staram się mniej więcej tych ram trzymać. Nie można wszystkiego włożyć w akcje, bo to ryzykowne. Nie można też w nieruchomości, bo one są znacznie mniej płynne. Trzeba dywersyfikować źródła dochodów. To daje względne bezpieczeństwo.

– Głównym źródłem dochodu jest dla mnie piłka nożna. Gdybym nie grał w piłkę, to bym pewnie nie miał takich problemów, bo bym żył od pierwszego do pierwszego.

Dobrze wiedzieć, że chociaż jeden z piłkarzy biegających po boisku rozróżnia dywersyfikację od dywersji. I chyba nikogo nie zaskakuje, że to właśnie on – a nie jakiś golas, który nie przeczytał żadnej książki – jest partenerem Anny Przybylskiej.

Reklama

FOT. Kadra do lat 18, Bieniuk z kolegami. Ciekawe, ilu zawodników rozpozna rekordzista… Prawidłowe odpowiedzi (trzeba czytać od tyłu): od lewej na górze – wałsoraj cziweikruzam, fotzsyzrk iksńiloms, zsuiram ikswodnawel, walsoraj kuineib, zsuidakra ikcawołg, wałsymerzp okron; od lewej na dole – zsuiram kilazsum, fotzsyzrk kezcłow, zsueneri ikslawok, zsuetam kacztrab, kecaj ikcibuk.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...