Fragment komunikatu: “Wydział Dyscypliny PZPN kontynuował postępowanie w sprawie łamania przez Andrzeja Blachę zakazu wykonywania zawodu trenera piłki nożnej. Na czwartkowym posiedzeniu przesłuchano trzech zawodników grających obecnie w Hutniku Warszawa. Kolejne posiedzenie w tej sprawie wyznaczono na 3 marca”.
To dopiero orka, od świtu do nocy!
“Kolejne posiedzenie w tej sprawie wyznaczono na 3 marca” – niebywałe. Sprawa zaczeła się w połowie listopada i jest chyba jedną z najłatwiejszych, jakie można sobie wyobrazić. Materiał video, kilka przesłuchań – góra DWA DNI roboty. Ale że to Polska, to powiedzmy – góra dwa tygodnie!
Minęło pół listopada, cały grudzień, cały styczeń, zaczął się luty. Zebrano się, pogadano, następną pogadankę wyznaczono na marzec. Na marzec! W najlepszym wypadku zbadanie całej sprawy – którą przeciętny gimnazjalista rozwiązałby podczas długiej przerwy – zajmie 3,5 miesiąca.
Takie lenistwo powinni karać jak korupcję.