Reklama

Masiota – okrakiem na barykadzie

redakcja

Autor:redakcja

31 stycznia 2011, 01:52 • 2 min czytania 0 komentarzy

Fragment artykułu z “Gazety Wyborczej”:

W czwartek PZPN owe 2 proc. na rzecz Ekstraklasy zwiększył do 3 proc i zawłaszczył dla siebie. Masiota jako członek zarządu PZPN głosował przeciw. – Opłaty od transferów to w ogóle jakiś niezrozumiały polski wynalazek, na Zachodzie takich haraczów nie ma – zżyma się Masiota. I dodaje: – O ile jeszcze zgadzam się z opłatami dla związków wojewódzkich, o tyle zupełnie nie akceptuję, że fundusze, dzięki którym utrzymywaliśmy rozgrywki ME, nagle mają płynąć na konto PZPN.

Masiota – okrakiem na barykadzie

Wiceprezes PZPN Janusz Matusiak: – Prace w specjalnym zespole, w którym byli również przedstawiciele Ekstraklasy SA, trwały od kilku miesięcy. Osiągnęliśmy porozumienie, zarząd tylko je przyklepał. Te pieniądze będą trafiać na fundusz rozwoju piłkarstwa, przeznaczane zostaną w całości na szkolenie młodzieży.

Masiota nie ustępuje. – Wkrótce przystąpimy do rozmów z PZPN o generalnej zmianie zasad płacenia za transfery.

Opłaty opłatami – kto je aktualnie będzie przejadał, nie ma żadnego znaczenia. Ciekawsze są natomiast wypowiedzi pana Masioty, który jest:

1. Członkiem zarządu PZPN
2. Przewodniczącym Rady Nadzorczej Ekstraklasy SA
3. Prawnikiem Lecha Poznań

Reklama

Już łapanie dwóch srok za ogon bywa trudne, ale trzech? Przecież to pomieszanie z poplątaniem. W tym konkretnym wypadku Masiota jest przeciwko decyzji PZPN, bo zapewne w jego głowie prywatne głosowanie zakończyło się wynikiem 2:1 – interesy Lecha i Ekstraklasy kontra interesy PZPN.

Dobrze by było, gdyby Masiota się w końcu nad czymś skoncetrował – albo niech przekonuje dalej, że Lech to nie Amica, ale jeśli trzeba, to trochę też Amica, albo niech nadzoruje Ekstraklasę, albo niech zarządza PZPN. Bo działalność w trzech podmiotach, których interesy bywają jednak często rozbieżne, jest dziwna. Poza tym – jak robi wszystko, to nie robi nic. Chce walczyć o normalność w piłce, chce być pierwszym reformatorem, to niech zacznie od siebie…

Punkt pierwszy – odrywamy się od dwóch korytek.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...