Wiecie, jaka jest różnica między Grzegorzem Latą, Franciszkiem Smudą i Michałem Listkiewiczem? Taka, że facetowi z filmiku Lato zarechotałby w twarz, Smuda powiedziałby “spierdalaj mi pan z tym tamburynem”, a Listkiewicz grzecznie wysłuchał, a na koniec podziękował, udając, że mu się podobało. Dyplomacja.
Czasami go za to podziwiamy. Facet jest w stanie znieść wszystko, nawet wariata z bębnem stojącego nad uchem.