Reklama

Licencja dla Wójcika? No i co? I tak po nim…

redakcja

Autor:redakcja

07 stycznia 2011, 04:00 • 1 min czytania 0 komentarzy

Wielkie zamieszanie w mediach wywołała informacja, że Januszowi Wójcikowi odnowiono trenerską licencję. Nasuwa się pytanie – skąd to oburzenie? Licencja? Co z tego?
To tylko świstek papieru. I tak go przecież nikt nie zatrudni.

Licencja dla Wójcika? No i co? I tak po nim…

W świetle prawa Janusz Wójcik jest póki co niewinny. Może z czasem się to zmieni – na razie ma tylko zarzuty. Prokuratura w Polsce nie wydaje wyroków, robi to sąd. Dopóki ten nie skaże Wójcika, były selekcjoner ma pełne prawa obywatelskie. I trenerskie. Dlatego nie ma podstaw, by odmawiać mu licencji. Pod względem formalnym nie powinien być dyskryminowany.

Oczywiście środowisko może i powinno wystawić go poza nawias. I to robi. Czy Wójcik gdzieś pracuje? Nie. Czy ktoś wyraża chęć, by go zatrudnić? Nie. Czy Wójcik tak naprawdę nadaje się do powrotu na ławkę? Nie. Po wypadku zdziadział, fizycznie klapnął, z ledwością chodzi. Ani praca nie szuka jego, ani on pracy. Tzn. on może i nawet powie, że by chciał wrócić, ale to tylko słowa. Dobrze wie, że już nigdy nie poprowadzi żadnego zespołu.

Jest po Wójciku. Po co rozdzierać szaty, że ma licencję? No ma. Może się nią podetrzeć, do niczego więcej mu się nie przyda.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...