Z zainteresowaniem śledzimy rankingi ligowców zamieszczane na łamach “Przeglądu Sportowego”, dotyczące rundy jesiennej sezonu 2010/2011. Z zainteresowaniem, ponieważ dowiadujemy się nowych rzeczy. Teraz już np. wiemy, że z Pawła Sobolewskiego jest bardzo, bardzo średni lewy pomocnik (8. miejsce w lidze). Może i prawda – kto wie. W końcu chłopak gra zawsze na prawej pomocy, więc nie było kiedy wyrobić sobie opinii, jak radzi sobie na drugiej flance. Dzięki “PS” już wiemy – radzi sobie tyle o ile.
W ogóle ciekawe są te zestawienia. Tadas Labukas jest podobno pomocnikiem, Peszko wyprzedził jesienią Grosickiego, a Pawłowski to trzeci prawoskrzydłowy w lidze (mimo że niczego wielkiego w tym sezonie jeszcze nie pokazał).
Ale można było się tego wszystkiego spodziewać – w końcu już w pierwszym odcinku całej serii Mariusz Pawełek okazał się lepszy niż Grzegorz Sandomierski, a Maciej Mielcarz – wedle “PS” – grał lepiej jesienią niż Zbigniew Małkowski lub też jeden z dwóch bramkarzy Ruchu (Pilarz/Perdijić). Jeśli Mielcarz wyprzedza Małkowskiego, to znaczy, że aż trzeba zaapelować do dziennikarzy – ZACZNIJCIE OGLÄ„DAĆ MECZE.
Albo lewi obrońcy… Emil Noll z Arki Gdynia gorszy od Grzegorza Bronowickiego? Przecież Bronowicki przez większość rundy był kontuzjowany. Konkretnie przepadły mu kolejki numer: 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13. Sporo, co? I on był czołowym lewym obrońcą ekstraklasy? Sprzed telewizora? To co będzie, jeśli wstanie? A przed Bronowickim jeszcze Tadas Kijanskas, który – o ile się nie mylimy – na lewej obronie praktycznie nie grał.
Z wielkim zaciekawiem przyjrzeliśmy się defensywnym pomocnikom i rozgrywającym. Okazuje się bowiem, że dziennikarze “PS” o Jagiellonii wiedzą więcej, niż trener Michał Probierz. No bo spójrzmy na takie zestawienie:
Hermes – 15 meczów jesienią, 1350 minut
Rafał Grzyb – 13 meczów jesienią, 940 minut
Mladen Kascelan – 13 meczów jesienią, 851 minut
Marcin Burkhardt – 14 meczów jesienią, 874 minuty
Co się natomiast okazuje z “PS”? Dwie kategorie – defensywny pomocnik i rozgrywający. Załapało się dwóch piłkarzy Jagiellonii – Kascelan i Burkhardt (Kascelan nawet wygrał klasyfikację wśród defensywnych).
Ale przecież więcej grali Hermes i Grzyb, to był podstawowy duet “Jagi” i pomysł Probierza na zdominowanie środka pola. Kascelan zaliczył sporo minut w obronie, bo miejsce w pomocy zrobił mu dopiero pod koniec rundy Grzyb, kiedy dostał czerwoną kartkę. Aż nasuwa się pytanie – jakim cudem Jagiellonia jest pierwsza w tabeli, skoro jej dwaj najważniejsi pomocnicy – Hermes i Grzyb – byli tak słabi, że w ogóle nie ujęto ich w żadnych rankingach?
No i ciekawostka. Dopiero na dziesiątym miejscu wśród defensywnych pomocników znalazł się Mateusz Bartczak, zdobywca pięciu goli dla Zagłębia Lubin. Dopiero na dziewiątym – Łukasz Surma. Obu zdecydowanie wyprzedzili dwaj legioniści – Vrdoljak i Borysiuk. Dziwne, że przy takich dwóch zaporach w środku pola Legia straciła jesienią 19 goli…
PS A od Ediego z Korony Kielce to lepiej grał każdy w tej lidze (zdaniem “PS” oczywiście). Jesienią wyprzedził go i Garguła, i Poźniak, i Maciej Iwański.