Reklama

Czy to jest szczyt niewdzięczności?

redakcja

Autor:redakcja

09 grudnia 2010, 21:40 • 2 min czytania 0 komentarzy

Pytanie w “Przeglądzie Sportowym”: – Kiedy było najtrudniej?
Odpowiedź Ariela Borysiuka: – Gdy trenerem Legii był Jan Urban. Początek miałem bardzo dobry, ale później zdarzały się tylko pojedyncze niezłe mecze. Proszę mi jednak pokazać 17-latka, który ciągnie grę takiego zespołu jak Legia.

Pytanie: – Skrzywdzono pana?

Odpowiedź: – Na początku tak się czułem. Ale nie poszedłem do trenera, żeby mu o tym powiedzieć, trzymałem to w sobie.
Czy my coś źle rozumiemy? Może mamy problemy z interpretacją tekstu? Czy Ariel Borysiuk ma jakikolwiek żal do Jana Urbana i publicznie wysyła sygnały, że ich współpraca nie była idealna? Tak to właśnie odbieramy. Zresztą, cały wątek jest bez sensu, bo kto niby Borysiuka skrzywdził i w jaki sposób? Ł»e zarabia około 20 tysięcy złotych miesięcznie plus premie? Ł»e non-stop gra, w zasadzie bez względu na formę? To jest ta krzywda?

Czy to jest szczyt niewdzięczności?

Ale z tym Urbanem… Ten fragment najgorszy, niesmaczny.

Pomyślcie: chłopak w 2008 roku, mając 16 lat, zadebiutował w ekstraklasie. Ilu szkoleniowców w Polsce stawia na dzieciaków, którzy dopiero co dowiedzieli się, co to jest erekcja i którzy do tej pory bawili się żołnierzykami G.I. Joe? Urban zaryzykował i 16-letniemu Borysiukowi dał rozegrać osiem meczów ligowych w rundzie wiosennej sezonu 2007/2008, w tym cztery w pierwszym składzie. Do tego wstawił juniora w finale Pucharu Polski. W czasie kadencji Urbana Borysiuk w barwach Legii wystąpił w około pięćdziesięciu spotkaniach ligowych! I on teraz ma jakieś “ale”? On ma czelność wspomnieć o Urbanie w jakimkolwiek innym kontekście niż “jestem dozgonnie wdzięczny”?

On Urbana powinien po spoconych nogach całować. Kiedyś to zrozumie. W polskich klubach nie takich jak Borysiuk inni trenerzy wysyłali do zbierania truskawek.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...