Reklama

Drzymała chce rządzić Ekstraklasą. Żart?

redakcja

Autor:redakcja

23 listopada 2010, 16:35 • 2 min czytania 0 komentarzy

Zbigniew Drzymała, zapomniany już trochę twórca Groclinu, udzielił “PS” wywiadu, w którym nie kryje, że kusi go perspektywa zarządzania Ekstraklasą. Ciekawe, bardzo ciekawe. Prawie jak rozmowa zamieszczona dwa lata temu w “Dużym Formacie”. Leciała ona tak…
– Spytam wprost: czy Groclin kupował mecze?
– Groclin nie był ani lepszy, ani gorszy od innych zespołów, które w tamtych czasach grały w pierwszej lidze. Natomiast od momentu, kiedy weszła w życie ustawa o odpowiedzialności karnej za korupcję, Groclin meczów nie kupował.

– Gdzie to się odbywało? W lesie, w restauracji, w szatni klubowej?

– Każde miejsce jest dobre.

– Został panu niesmak po kupowanych meczach?

– Zawsze go czułem. Te cichociemne struktury, wobec których prezesi byli bezsilni. Proszę mi wierzyć, że żaden prezes klubu ochoczo nie wyjmował pieniędzy.

I tak dalej… Mówiąc krótko – Zbigniew Drzymała przyznał, że za jego wiedzą i przyzwoleniem Groclin kupował mecze. Przestał, gdy zaczęło zabraniać tego prawo. Ale w tym momencie trzeba jedną rzecz uściślić – korupcja nie była przed 2004 roku przestępstwem ściganym przez prokuraturę, ale była zabroniona przez prawo piłkarskie. I korupcja w prawie piłkarskim nie ulega przedawnieniu. Jeśli więc Drzymała przyznaje, że jego klub kupował mecze przed 2004 rokiem, to wciąż jest to wykroczenie podlegające związkowej karze. Można na przykład zabronić Drzymale działalności w futbolu przez kilka lat (albo zdegradować Polonię, ale to było całkiem bez sensu).

Jeśli prezesem Ekstraklasy SA zostanie człowiek, który przyznał się, że jego klub kupował mecze, to będzie to jedna z większych kompromitacji w historii naszego futbolu. Oczywiście sam Drzymała patrzy na to trochę inaczej. We wspomnianym wywiadzie dla “PS” mówi:

– Korupcja to duże słowo. Mój klub funkcjonował w tamtych realiach. Zresztą tak jak wszystkie pozostałe. Nie było zielonej wyspy, na którą ktoś się wyprowadził i na niej spokojnie żył.

Czy Dariusz Wdowczyk nie stosował tej samej retoryki?

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...