Reklama

Pudło roku ratuje Lecha przed pogromem

redakcja

Autor:redakcja

10 listopada 2010, 21:39 • 2 min czytania 0 komentarzy

Pudło roku. Jak Artur Sobiech nie trafił z bliska do pustej bramki? To jak usiąść na kiblu i zrobić obok. Jak w windzie nie trafić do wyjścia. Jak nałożyć na widelec ziemniaka i niechcący nakarmić kobietę przy stoliku obok. Mówiąc krótko – to się w pale nie mieści. Pudło roku? Za łagodne. To największe pudło od czasów, gdy zaczęliśmy świadomie oglądać mecze. Pewnie gdzieś na świecie zdarzyło się komuś przestrzelić w jeszcze prostszej sytuacji, ale w Polsce? Nie przypominamy sobie. W całej lidze o taki kiks podejrzewalibyśmy tylko Ä†wielonga (z tą różnicą, że on trafiłby w słupek).
Polonista strzela na 3:0 i jest całkowicie po meczu, egzekucja dokonana, zaczęłoby się znęcanie nad trupem. A tak mecz w Poznaniu skończył się wynikiem 2:2. Gliwa jak widać nie próźnuje na treningach i podpatruje bardziej doświadczonych bramkarzy, bo puścił ładnego “przyrosia” – grunt to brak interwencji, gdy piłka jest kopnięta w miarę efektownie. Po co psuć przeciwnikowi radość?

Pudło roku ratuje Lecha przed pogromem

Remis nie zadowala żadnej ze stron – Polonia nie zdołała odrobić straty do czołowych drużyn, a Lech przywitał się na dobre ze strefą spadkową. Co za żenada – mistrz Polski po dwunastu kolejkach na przedostatnim miejscu w tabeli. Wprawdzie w spadek “Kolejorza” nie sposób uwierzyć, ale… np. w poprzednim sezonie Bundesligi też się wydawało, że Hertha Berlin lada moment zacznie punktować. W każdym razie śmiech po spadku Lecha rozbrzmiewałby pewnie w całej Polsce przez dziesięć lat.

Najnowsze

Boks

“Potwór” w drodze po nieśmiertelność. Naoya Inoue – najlepszy pięściarz na świecie?

Błażej Gołębiewski
2
“Potwór” w drodze po nieśmiertelność. Naoya Inoue – najlepszy pięściarz na świecie?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...