Reklama

Trzymajmy się regulaminu: Bakero nie może pracować

redakcja

Autor:redakcja

03 listopada 2010, 12:46 • 3 min czytania 0 komentarzy

PZPN sam pozwala na to, by regulaminy były notorycznie lekceważone. Jose Maria Bakero NIE MA PRAWA prowadzić w tej rundzie Lecha Poznań, ponieważ pracował już w Polonii Warszawa, a to ten sam poziom rozgrywkowy. Może ktoś w końcu uderzyłby pięścią w stół, co? Czy też pięścią w stół można uderzać tylko wówczas, gdy trzeba jakiś klub wywalić z ligi, by zrobić miejsce dla innego? Działacze Lecha Poznań zdają sobie sprawę z istnienia regulaminu, o którym piszemy, a jednak uznali, że odpowiedni działacz PZPN na pewno przymknie oko… Teraz okaże się, czy mieli rację.
Problem polega na tym, że PZPN jako firma w zasadzie nie funkcjonuje. To znaczy przychodzą tam do pracy jacyś ludzie, siedzą od ósmej do szesnastej, ktoś przybija pieczątki, ktoś myje okna. Ale te wszystkie komisje, które z założenia miałyby o czymś decydować, spotykają się od wielkiego dzwonu, raz na dwa tygodnia, raz na miesiąc. I potem mamy absurd – Cracovia wykupuje trenera od swojego najbliższego przeciwnika, a w PZPN nie ma na miejscu odpowiedniej komórki, która mogłaby krzyknąć: – Hej, to wbrew przepisom! Szatałow nie może prowadzić Cracovii w rundzie jesiennej!

Trzymajmy się regulaminu: Bakero nie może pracować

Taka komórka kiedyś się w końcu zbierze, jak jej członkowie uznają, że to już czas wziąć delegację i przyjechać do Warszawy. Ale że już będzie za późno, to stwierdzi, że “w drodze wyjątku” zastosowanie znajdzie punkt regulaminu mówiący, że przepis o jednym klubie na jednego trenera w czasie jednej rundy można olać, jeśli PZPN tak zadecyduje.

Ale niby dlaczego mielibyśmy tu się doszukiwać specjalnych okoliczności? Wiecie jak my rozumiemy specjalne okoliczności? Trener w drugiej kolejce ekstraklasy rezygnuje z powodu poważnych problemów zdrowotnych, albo np. szczególnej sytuacji rodzinnej, a w czternastej kolejce – gdy już sytuacja zostaje opanowana – podejmuje pracę w innym zespole. I to jest ok. Ale sytuacja z Szatałowem (zwłaszcza!) i z Bakero jest daleka od ok.

Wydział Szkolenia PZPN lub związku piłki nożnej może wyrazić zgodę na odstępstwo od zasady, o której mowa w ust. l, gdy kontrakt trenerski łączący trenera z poprzednim klubem został rozwiązany za porozumieniem stron, bądź zerwany jednostronnie przez trenera.

Czy kontrakt Bakero z Polonią został rozwiązany za porozumieniem stron? W sensie prawnym – pewnie tak. Ale w praktyce? Czy Bakero poszedł do Wojciechowskiego i powiedział, że jego dalsza praca chyba nie ma już sensu, a Wojciechowski się z tym zgodził? Nie. Bakero został wywalony na zbity pysk i jego publiczne wypowiedzi – jak i wypowiedzi prezesa JW – są tego najlepszym dowodem. Czy więc w tym wypadku powinno się w ogóle rozważać “odstępstwo od zasady”? Nie. Sprawy Szatałowa w ogóle nie ma co komentować, bo tam takie odstępstwo byłoby jasnym sygnałem, że cały regulamin jest gówno warty i że nie szanują go nawet ci, którzy go napisali.

Bakero NIE MOŁ»E prowadzić Lecha Poznań, a Szatałow NIE MOŁ»E prowadzić Cracovii. Jeśli litera prawa była najważniejsza, gdy odmawiano wypłacenia ŁKS-owi premii za zajęcie siódmego miejsca w ekstraklasie, to niech teraz też prawo będzie najważniejsze. Słowo klucz. Konsekwencja.

Reklama

Inna sprawa, że kariera Bakero w Polsce pachnie blagierstwem. Wojtek Kowalczyk w Cafe Futbol chwalił Hiszpana, że to jedyny szkoleniowiec, który… ściągał do klubu polskich piłkarzy. Ale dlaczego ściągał polskich? Bo po tym, jak ściągnął brata oraz piłkarzy od “zaprzyjaźnionego menedżera” (jak sam mówił), którzy się kompletnie nie sprawdzili, jak ten Nigeryjczyk z singapurskiej ligi futsalu, że o Cortesie nie wspomnimy, zabroniono mu dalszego eksperymentowania.

Siedział ten Bakero w Polsce, bidulek bez szans na robotę w ojczyźnie ani w żadnym innym kraju, czepił się naszej ligi jak rzep psiego ogona i się w końcu doczekał – dali mu poprowadzić mistrza Polski. Teraz Lech awansuje o kilka miejsc w tabeli (bo wiadomo, że awansuje, awansowałby nawet gdyby z ławki zarządzał pies Pluto) i jeszcze jacyś naiwniacy zakrzykną, że to dzięki JMB.

Ale przynajmniej sprzedaż browaru w Wielkopolsce skoczy.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...