Sprawa Jurija Szatałowa, który przez cały tydzień przygotowywał zespół Polonii Bytom do meczu z Cracovią, by tuż przed spotkaniem oznajmić, że jednak pracuje dla Cracovii wzbudza spore emocje. Z jednej strony trudno się Szatałowi dziwić, że chciał wskoczyć na inny pułap finansowy, ale z drugiej – już nigdy nie będzie mógł powiedzieć, że “kasa to nie wszystko”. Materializm wygrał z etyką.
Teraz mamy pole do popisu dla władz PZPN i Ekstraklasy SA. Doszło przecież nie tylko do złamania zasad zawodowej etyki, ale też do złamania prawa. Jeśli Szatałow poprowadzi w następnej kolejce zespół Cracovii, złamie jeden z punktów regulaminu PZPN: “Zasady regulujące stosunki pomiędzy klubem sportowym a trenerem piłki nożnej”. Cytujemy…
Trener może w ciągu jednej rundy rozgrywek pracować tylko w jednym klubie występującym w tej samej klasie rozgrywkowej.
Nieprzestrzeganie zasady, o której mowa w ust. l stanowi naruszenie dyscypliny związkowej.
Reakcja powinna być ostra i prawnicy związkowi oraz prawnicy Ekstraklasy SA mają obowiązek wybadać wszystkie możliwości wymierzenia najbardziej dotkliwej kary – czy jest możliwość przyznawania walkowerów, jeśli Szatałow będzie prowadził Cracovię, a jeśli walkowery nie wchodzą w grę, to jakie będzie można wyciągnąć maksymalne konsekwencje finansowe itd. Pamiętajcie – w swoim czasie to Cracovia domagała się bezwzględnego przestrzegania przepisów PZPN (sprawa ŁKS). No to niech dostanie to, czego żądała.
Nie chodzi o to, by karać Szatałowa, ale o to, by karać Cracovię, która składa “niemoralne propozycje”. Tu nie można pogrozić palcem i poprosić “więcej tak nie róbcie”. Tu trzeba stanowczej interwencji. Przed meczem o życie wprowadzono zamęt u najbliższego rywala. Ta taktyka się nie sprawdziła, ale to nie oznacza, że wszystko jest ok.
Jak mawiają pracownicy Cracovii – prawo jest święte. A prawo piłkarskie mówi: Szatałow NIE MOŁ»E być trenerem Cracovii w tej rundzie.
PS Praca trenera nie polega tylko na prowadzeniu drużyny w meczach, więc PZPN powinien regularnie sprawdzać, czy Szatałow nie łamie regulaminu prowadząc treningi Cracovii.
PS 2 Kilka osób w komentarzach wkleja punkt trzeci regulaminu, dający możliwość olania punktu pierwszego. Tak, wiemy, że taki punkt istnieje, ale dopóki nie został zastosowany (a jak twierdzi Andrzej Strejlau, jeszcze nie miało to miejsca) regulamin został złamany. Po drugie nie wyobrażamy sobie, by PZPN miał odstąpić od egzekwowania punktu pierwszego akurat w tym wypadku, ponieważ bardziej jaskrawego złamania regulaminu w tym zakresie już nie będzie. Jeśli PZPN zezwoli na olanie regulaminu akurat w tym momencie, to może w ogóle wszystkie przygotowane przez siebie dokumenty spuścić w kiblu.