Ogłoszono kandydatów do “Złotej Piłki”. Jak zawsze w takim gronie musiał pojawić się ktoś z innej bajki. Zobaczcie sami:
Xabi Alonso (Hiszpania), Daniel Alves (Brazylia), Iker Casillas (Hiszpania), Cristiano Ronaldo (Portugalia), Didier Drogba (Wybrzeże Kości Słoniowej), Samuel Eto’o (Kamerun), Cesc Fabregas (Hiszpania), Diego Forlan (Urugwaj), Asamoah Gyan (Ghana), Andres Iniesta (Hiszpania), Julio Cesar (Brazylia), Miroslav Klose (Niemcy), Philipp Lahm (Niemcy), Maicon (Brazylia), Lionel Messi (Argentyna), Thomas Mueller (Niemcy), Mesut Ozil (Niemcy), Carles Puyol (Hiszpania), Arjen Robben (Holandia), Bastian Schweinsteiger (Niemcy), Wesley Sneijder (Holandia), David Villa (Hiszpania), Xavi (Hiszpania).
Asamoah Gyan?! No ok, dobrze pokazał się w Pucharze Narodów Afryki, w finałach MŚ więcej było o nim gadania niż to warte – strzelił dwa karne, jednego nie strzelił (na wagę odpadnięcia z turnieju, jak się okazało) i zdobył jednego gola z gry. Do tego trzynaście bramek w poprzednim sezonie we Francji (Ireneusz Jeleń zdobył więcej) i jedna bramka w tym sezonie w Anglii. Jedna. Prawie każdy strzelił więcej.
Na siłę chcieli mieć jeszcze kogoś z Afryki? Taki Luis Suarez strzelił 35 goli dla Ajaksu w poprzednim sezonie, w finałach MŚ grał lepiej niż Gyan. Diego Milito w finałach MŚ się nie nagrał, ale czy Julio Cesar jest w gronie kandydatów do nagrody ze względu na MŚ, czy ze względu na LM? Bo w Lidze Mistrzów Milito był gwiazdą, do tego dołożył 22 trafienia w Serie A. Gdzie tam Gyanowi do niego?