Scenka z meczu Polonia Warszawa – Cracovia.
84. minuta, wchodzi na boisko Marcin Krzywicki.
Adam Fedoruk: – Przy stałych fragmentach gry kryjesz Bruno!
Marcin Krzywicki: – Yyyyy, ale on już zszedł.
Adam Fedoruk: – Co, kiedy?!
Marcin Krzywicki: – No, z dziesięć minut temu.
Adam Fedoruk: – A kto za niego wszedł?
Marcin Krzywicki: – Gancarczyk chyba.
Adam Fedoruk: – No to kryjesz Gancarczyka!
I brawo! To się nazywa “błyskawiczna reakcja trenera na zaistniałą sytuację”.
Chociaż jeśli chodzi o Fedoruka, to zawsze z uśmiechem wspominamy nieśmiertelnę anegdotkę o nim i trenerze Kurowskim. Idą razem, “Fedor” jak zawsze z dystansem i nawet jak mówi coś ze śmiertelnie poważną miną, to nie wiadomo, czy nie żartuje.
Marian Kurowski (trener Amiki): – Wiesz, jak ja grałem w Sparcie Szamotuły…
Adam Fedoruk (piłkarz Amiki): – Gdzie?
Marian Kurowski: – W Sparcie Szamotuły…
Adam Fedoruk: – Przepraszam, nic mi to nie mówi.
PS Puuuuuuuuuuuuuuuuuum! Słyszeliście ten dźwięk? To w Krakowie pękł bardzo przepompowany balon. Napiszemy jakiś duży tekst na temat Rafała Ulatowskiego za kilka dni, jak już emocje opadną.