Reklama

Jeszcze o ŁKS i GW słow kilka

redakcja

Autor:redakcja

02 sierpnia 2010, 14:24 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jakiś czas temu sporo miejsca poświęcaliśmy sprawom ŁKS Łódź, dziś pora na chwilę do tego wrócić. Oto redaktorzy łódzkiej “Gazety Wyborczej”, Jacek Sarzało i Jarzy Walczyk, napisali wielki tekst na temat tego klubu, w skrócie – jacy wspaniali są nowi właściciele, dotąd dobrodzieje sekcji koszykówki, a teraz jeszcze tej piłkarskiej.
O koszykówce pisać nie będziemy, bo za cholerę nie mamy o niej pojęcia, ale wypada chyba dodać, że ŁKS radzi sobie w niej raczej nędznie – skoro nie gra nawet w rozgrywkach PLK, tylko rywalizuje z jakimś Sokołem Łańcut ligę niżej. Skupimy się na futbolu, a dokładnie na tym wycinku artykułu:

Jeszcze o ŁKS i GW słow kilka

“Rewolucja w wymiarze sportowym jest równie gigantyczna co w zarządzaniu. Na początku roku w zespole rej wodziła frakcja Tomasza Hajty i Piotra Świerczewskiego, którzy kreowali się na wielkich obrońców klubu gotowych po rejtanowsku położyć się w poprzek każdemu, kto chciałby zagrozić klubowi. Co jednak nie przeszkodziło im podpisać lukratywnych umów z jeszcze wtedy miejską spółką. W pewnej chwili piłkarze chcieli nawet przejąć władzę w klubie, ale po wejściu Tilii nie przedłużono kontraktu z Hajtą, a inny nieformalny przywódca Marcin Adamski tylko dlatego został, że jego umowa jest dłuższa, on zaś nie ma najmniejszego zamiaru zgodzić się na obniżenie jej warunków (ponoć kwituje ok. 50 tys. zł miesięcznie). Jego rola poza boiskiem jest już jednak żadna”.

Po pierwsze – co złego w tym, że piłkarze, gdy już udało im się doprowadzić do zmian własnościowych, podpisali kontrakty? Lukratywne, podobno. “Lukratywne”. Haha, 15 tysięcy złotych dla Świerczewskiego i 14 tysięcy dla Hajty – podobno pierwszy raz w życiu widzieli na oczy taką kasę. “Świr”, jak dostał niespełna 4 tysiące euro miesięcznie, zwariował ze szczęścia i tyle go widzieli. Chodzą słuchy, że ostatnio widziano go na Lazurowym Wybrzeżu, jak wydawał swój lukratywny kontrakt z ŁKS na zakup willi jachtu motorówki ferrari skutera.

No dobra, podpisali te kontrakty. Mieli nie podpisywać? Mieli powiedzieć – my walczyliśmy o ŁKS, więc teraz będziemy grali za darmo? Albo – skoro to idzie z kasy miejskiej, to nie chcemy więcej niż zarabia kierowca miejskiego autobusu? O co chodzi w tym fragmencie? Taki Hajto dzień w dzień spotykał się z wierzycielami ŁKS i udało mu się “zbić” zadłużenie klubu w sposób naprawdę znaczący (o ponad milion złotych). Teraz – zgodnie z wymową tekstu – jest “tym złym”?

No i do sedna. Fragment o Adamskim niestety kompromituje autorów – odsłania ich niekompetencję. Jeśli rzuca się jakimiś kwotami, to wypada mieć o nich pojęcie. Marcin Adamski rzeczywiście zarabiał KIEDYŚ 50 tysięcy złotych miesięcznie. Jednak gdy klub wpadł w kłopoty finansowe, sam zaproponował obniżenie kontraktu o blisko połowę – do około 30 tysięcy miesięcznie. Tym samym jest jedynym nam znanym piłkarzem, który zdecydował się na taki ruch i wyszedł z inicjatywą obcięcia pensji. Jak to się ma do fragmentu “on zaś nie ma najmniejszego zamiaru zgodzić się na obniżenie jej warunków (ponoć kwituje ok. 50 tys. zł miesięcznie)”.

Reklama

Nie ma najmniejszego zamiaru zgodzić się na obniżkę? Kwituje 50 tysięcy? Reszta tekstu jest tak samo wiarygodna jak ten fragment? Napiszmy więc tak:

“Redaktorzy Sarzało i Walczyk dlatego zostali w gazecie, że ich umowy są dłuższe, oni zaś nie mają najmniejszego zamiaru zgodzić się na obniżenie warunków (ponoć kwitują ok. 13 złotych miesięcznie plus trzy zupy w redakcyjnej stołówce)”.

NA ULICY LEŁ»Y 150 ZŁOTYCH,
SCHYLISZ SIĘ PO TAKÄ„ KWOTĘ?
TAK / NIE

*** 50 DOLARÓW ZA DARMO. NIE MA Ł»ADNYCH HACZYKÓW! ***
WYPEŁNIASZ QUIZ, ODBIERASZ PIENIÄ„DZE NA GRĘ, NICZEGO NIE WPŁACASZ
PONAD TRZY MILIONY ZADOWOLONYCH KLIENTÓW

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Cracovii stawia sprawę jasno: Nie chcemy schodzić z ceny za Kallmana

Kamil Warzocha
1
Prezes Cracovii stawia sprawę jasno: Nie chcemy schodzić z ceny za Kallmana
Polecane

Równo 30 lat temu przeszedł do historii. Dziś mówi: „Nie miałem szans być francuskim Małyszem”

Jakub Radomski
2
Równo 30 lat temu przeszedł do historii. Dziś mówi: „Nie miałem szans być francuskim Małyszem”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...