Portal nowiny24.pl donosi o ciekawej historii. Resovia na mecz Pucharu Polski z Nidą Pińczów zapomniała… strojów. To już nie jeden Bartosz Karwan, który staje przy linii bocznej, zagląda pod dres i z przerażeniem odkrywa, że nie wziął koszulki. To cały zespół, który stawia się na boisku rywala bez koszulek i spodenek.
Ostatecznie Nida się zlitowała i zamiast sięgnąć po walkowera, dała Resovii swoje stare koszulki, mecz się odbył, goście zwyciężyli. I tu wypowiedź kierownika drużyny, Jana Muchy: – O co właściwie chodzi? Po co szukać sensacji! Najważniejsze, że wygraliśmy, że jesteśmy w następnej rundzie. Równie dobrze mogliśmy wystąpić w strojach kanarkowych albo czarnych.
Jego wypowiedź należy czytać tak:
– O co właściwie chodzi? – O rany, mamy chyba problem.
– Po co szukać sensacji! – Dajcie spokój, bo mnie z pracy wyrzucą.
– Najważniejsze, że wygraliśmy, że jesteśmy w następnej rundzie. – Zajmijcie się kimś innym.
– Równie dobrze mogliśmy wystąpić w strojach kanarkowych albo czarnych. – Jestem tylko małym trybikiem, nie czepiajcie się.
Pół roku wcześniej Resovia musiała pożyczać stroje od Ruchu Wysokie Mazowieckie, więc piłkarze (i kibice) w zasadzie powinni się przyzwyczaić.
A my sposób “na Resovię” polecamy reprezentacji Polski przed takimi meczami jak z Hiszpanią. Jedziemy bez żadnej koszulki, Hiszpanie nie robią już łaski, czy się wymienią, czy nie, tylko bez dyskusji dają sprzęt jeszcze przed meczem. I mamy potem te śliczne pamiątki z napisami “Villa”, “Fabregas”, “Pique”…
JAK DŁUGO TRZEBA CIĘ NAMAWIAĆ,
BYŚ WZIÄ„Ł TE DARMOWE 50 DOLARÓW?!
PO PROSTU KLIKNIJ