Jak zwykle stanęliście na wysokości zadania. Zostaliśmy zasypani pracami dotyczącymi Mariusza Jopa. Przypomnijmy – chodziło o to, by pokazać biednemu wiślakowi, w jaki sposób może zmienić swój wizerunek, w co ubrać, gdzie się ukryć, czym zająć, w jakim środowisku obracać, by mieć święty spokój. Wprawdzie nie wszystkie fotomontaże tego właśnie dotyczączą, ale trudno. Mariusz, pamiętaj – to specjalnie dla ciebie, z dobrego serca, od naszych czytelników. Oczywiście, zawsze możesz też przeprowadzić się do Poznania – tam ci… włos z głowy nie spadnie (to nic osobistego, tylko takie powiedzonko).