Wiesz, drogi Darku, jaka jest różnica między Peją a Iwańskim? Ł»e gdy Peja krzyknął do mikrofonu „Wiecie co z nim zrobić?”, to ludzie naprawdę wiedzieli. A gdyby Iwański krzyknął do trybun „Wiecie co z nim zrobić”, to prawdopodobnie wywołałby sporą konsternację, która po chwili zakończyła by się nie oklepaniem natręta, ale przybiciem mu piątki.
I to jest właśnie to, czym Peja różni się od Iwańskiego. Posłuch. Szacunek własnych fanów. Iwańskiego nikt nie szanuje.
„Jak się komuś nie podoba mecz, to niech nie chodzi” – napisał Tuzimek. A jak ktoś pójdzie z założeniem, że mecz mu się spodoba, a po dziesięciu minutach uzna, że ktoś go robi w konia i że właśnie sfinansował najbardziej gówniany piłkarski spektakl w dziejach, to co wtedy? Ma siedzieć do końca? Wyjść niezwłocznie? Coś krzyczeć, czy jednak nie? Ma prawo wyrazić niezadowoleni, czy skoro już przylazł, to ma tępo bić brawo, jak w Korei Północnej? Darku, pracowniku ITI, doradź!