– Przyznam, że ten meczowy maraton daje się we znaki, choć nigdy nie narzekam, bo wolę grać niż trenować. Z siłami jest ciężko, były chwilowe kryzysy z Bełchatowem, ale damy radę – powiedział Wojciech Grzyb (sportslaski.pl), zawodnik Ruchu Chorzów.
Kluczowe słowa – MECZOWY MARATON DAJE SIĘ WE ZNAKI. Jeśli nie wiecie, co to znaczy meczowy maraton, to już informujemy: jest to rozegranie pięciu spotkań w niespełna miesiąc. Konkretnie ten, niebieski maraton, który daje się we znaki, wyglądał tak:
27 lutego – mecz z Arką
6 marca – mecz z Zagłębiem
13 marca – mecz z Polonią W.
16 marca – mecz z Legią (PP)
19 marca – mecz z Bełchatowem
Niesamowite, że jakoś jeszcze dają radę!
Ciekawostka – Barcelona, Chelsea, Lyon i Arsenal rozegrały w tym roku jak na razie po 16 spotkań, Manchester United i Liverpool po 17, a Juventus 18. Ł»e to wielkie kluby? Nottingham Forest rozegrało 16 spotkań, a Cardiff City – jak “Juve” – 18. Osiemnaście meczów o stawkę, czyli więcej niż polscy piłkarze rozegrają do sierpnia. Nie, ale to nie są rekordziści – piłkarze West Bromwich, Fulham czy Sportingu Lizbona zdążyli w tym czasie zagrać 19 razy, a Sewilli – 20. Nie musimy dodawać, że wszystkie te spotkania toczyły się w szybszym tempie i stały na wyższym poziomie. Czy tam ktoś mówił, że mu ciężko? Ł»e nie wyrabia? Nie – bo płacone ma za to, żeby było ciężko.
A teraz patrzcie na to: Atletico Madryt, od 1 stycznia rozegrane 22 MECZE. To więcej niż polscy piłkarze rozegrali kolejek ligowych od początku sezonu. 22 mecze! Tymczasem Grzyb (to ten, który niedawno miał nadzieję, że jego stawy wytrzymają 90 minut truchtu po sztucznym boisku) po zaliczeniu pięciu meczów mówi, że MECZOWY MARATON DAJE SIĘ WE ZNAKI.
Tak się zastanawiamy – czy polscy piłkarze naprawdę sądzą, że ktoś będzie się nad nimi litował? Wojtku, nie wytrzymujesz tempa, to się połóż, jak Trałka.