Jakby to powiedział Darek Dźwiagała – kurwiozalny wywiad z Patrykiem Małeckim w “Przeglądzie Sportowym”. Chłopak udziela ostatnio sporo wypowiedzi i niestety jest ich aż tyle, że biedak nie ma kiedy zastanowić się, co wygaduje.
Cytat: “Z Jagiellonią zaczęliśmy dobrze, narzuciliśmy swoje tempo gry i mieliśmy kilka sytuacji. Później, nie wiedzieć czemu, zaczął się ping-pong. No cóż, po dwóch porażkach jest remis. Od czegoś trzeba zacząć. Brakuje gola, który ustawiłby mecz. Gdybyśmy strzelili Bełchatowowi, Arce i Jagiellonii gola na 1:0, to mielibyśmy dziewięć punktów, a nie jeden. Musimy zasuwać na treningach, strzelać nawet do pustej bramki, żeby nie zlekceważyć żadnego zagrania, żeby nie zmarnować żadnej piłki”.
Ha! Gdyby strzelili ostatnim trzem drużynom trzy gole na 1:0, to by wygrali trzy mecze! Niestety, nie strzelili ani jednego i nie wygrali też ani jednego. Historia futbolu pełna jest podobnych przykładów:
– Gdyby Anglia strzeliła Polsce gola na 1:0 w 1973, to nie pojechalibyśmy na mistrzostwa świata
– Gdyby za to Polska strzeliła gola na 1:0 w meczu z Niemcami w 1974, to może bylibyśmy mistrzami
– Gdyby Wisła strzeliła gola na 1:0 w którymś z dwóch meczów z Levadią, to może grałaby w Lidze Mistrzów
– Gdyby Włosi strzelili na 1:0 w finale MŚ w 1994 roku, zostaliby mistrzami świata
Moglibyśmy tak do rana. Gdyby Patryk Małecki strzelił w tym sezonie 48 goli, to trafiłby do Barcelony – możecie uznać, że to inny poziom abstrakcji, ale jak dla nas wielkiej różnicy nie ma. Wisła była bezradna w trzech pierwszych meczach, a jej zawodnik opowiada, że gdyby strzeliła gole, to by te mecze wygrała.
No i na koniec – ciekawi nas, co w wiślackim słowniku oznacza słowo “sytuacja”. Nam się zawsze wydawało, że sytuacja (podbramkowa) jest wówczas, gdy napastnik wychodzi sam na sam. Albo komuś spada piłka na nogę trzy metry przed bramką, ale golkiper interweniuje. Albo gdy dwóch napastników wychodzi na samotnego bramkarza. Wtedy można powiedzieć – mieliśmy sytuacje.
O jakich sytuacjach z pierwszych minut meczu w Białymstoku mówi Małecki? O dośrodkowaniu, które przeszło w poprzek?