Aaaaaaa, co ten facet bierze?! KILKANAŚCIE sytuacji? Nawet słowo kilka wydawałoby się nam przesadą, ale kilkanaście?
W tym momencie Piotr Brożek dobił do brata Pawła, który po beznadziejnych meczach z Levadią stwierdził: – W dwumeczu mieliśmy czternaście stuprocentowych sytuacji, a nie potrafiliśmy strzelić bramki.
I tu pojawia się pytanie – czy można budować drużynę na piłkarzach, którzy albo niedowidzą i nie są w stanie ocenić, czy były jakieś sytuacje podbramkowe (casus Polczaka, który opowiadał o słupku, mimo że nie było słupka), albo są zbyt zarozumiali, by przyznać, że po prostu dostali w dupę. Arsene Wenger ma taką metodę – po meczu pyta piłkarza, czy jest z siebie zadowolony i czy coś mógł zrobić lepiej. Jeśli ocena zawodnika i trenera zbyt się różni, to znaczy, że… Houston, mamy problem.