Reklama

Jak Bartyla zmieniał zdanie…

redakcja

Autor:redakcja

26 stycznia 2010, 00:51 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jak już pisaliśmy w innej informacji, Rafał Grzyb został przez Polonię Bytom zawieszony oraz nałożono na niego karę w wysokości 5 tysięcy złotych. W związku z tym postanowiliśmy pokazać, jak w ciągu trzech tygodni zmieniał zdanię prezes tego klubu…

Damian Bartyla kiedyś:

– Na świecie jest o wiele więcej poważnych powodów do zmartwień niż odejście jakiegoś piłkarza z klubu. Na pewno nie wierzę w bujdę, że Jagiellonia uzgodniła kontrakt z Grzybem w pierwszym dniu roku. Rozmowy na pewno trwały już wcześniej, ale teraz to już i tak bez znaczenia.

– Mogą zapomnieć o tym, że sprzedamy go za jakieś “frytki”. Nawet pół miliona złotych to będzie za mało. Na pozostaniu Grzyba w Bytomiu możemy zarobić przecież więcej. To wartościowy zawodnik, który pomoże zespołowi zająć jak najwyższe miejsce w tabeli, co wiąże się z dodatkową premią.


Damian Bartyla teraz:

Reklama

– Dużo o tym ostatnio myślałem i zmieniłem zdanie. Uznaliśmy, że nie warto inwestować w zawodnika, który jasno określił, że nie interesuje go dalsze gra w Polonii.

* * *

Dla nas sprawa jest jasna – zadziałał casus Tarasiewicza. Polonia wysłała sygnał Jagiellonii: lepiej zapłaćcie nam pieniądze, w przeciwnym razie w lecie dostaniecie wrak piłkarza, już my się o to postaramy. Taki szantaż – nie wprost, ale mimo wszystko czytelny. Śląsk już dwa razy w ten sposób ugrał swoje – raz przymusił do zapłaty Legię, raz Polonię. Ktoś może powiedzieć, że w biznesie trzeba być bezwzględnym. Może i tak. Ale klasę też wypada zachować.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...