Reklama

Piłkarzu, nie ucz się na własnych błędach. Ucz się na błędach Nicolasa Anelki

redakcja

Autor:redakcja

21 stycznia 2010, 12:41 • 2 min czytania 0 komentarzy

Niewykorzystany talent, wieczny wędrowiec, awanturnik. Niezidentyfikowany, niezrozumiały – pisaliśmy pół roku temu, gdy przechodził do West Bromwich. Od razu było widać, że to tylko nawijanie makaronu na uszy, a kity o europejskich pucharach będzie można zweryfikować po kilku miesiącach. Dziś właśnie nadchodzi czas weryfikacji. Nicolas Anelka – dwa gole na koncie, awantura o nazistowski gest, a teraz wycofanie się sponsora drużyny. Słabo, jak na gościa, który opowiadał bajki o wyciszeniu. Ktoś powie: za chwilę nie będzie można się podrapać, bo będzie w tym jakiś tajemniczy gest. Ktoś doda: czy naprawdę wierzycie, że Anelka wie co to antysemityzm albo antysyjonizm? Nie ma to żadnego znaczenia. W dzisiejszym świecie takie zachowania się piętnuje, a jeśli robi to zawodnik Premier League, wzór do naśladowania dla milionów kibiców, to wiadomo, że za chwilę słono za to zapłaci.

Piłkarzu, nie ucz się na własnych błędach. Ucz się na błędach Nicolasa Anelki

Na razie płaci klub, który najpierw piłkarza rozgrzeszył, a potem nie poddał się naciskom sponsora (właściciel jest Ł»ydem, chciał wyrzucenia Anelki z klubu). Można go za to chwalić, ale z drugiej strony, czy w tym wszystkim nie zapominamy o winie Anelki?

On mówi: to nie rasizm, to pozdrowienia dla kolegi-satyryka. WBA go broni, bo bronić musi, ale etykietka idioty krąży. Za chwilę piłkarz dostanie minimum pięć meczów kary. W Anglii nikt go już poważnie nie traktuje. Typowy przykład zawodnika, gdzie głowa nie idzie w parze z nogami. Przypomina się to słynne zdanie z “Le Parisien”, że każdy mężczyzna powinien mieć wrogów, ale że aż tak?

Trzy miliony euro rocznie straci WBA z powodu wycofania się sponsora. Kontrakt Anelki wynosi 2,6 mln. Bronienie go w tej chwili dobrze świadczy o klubie, ale trzeba też realnie powiedzieć, że Francuz powoli się kończy. Nie podbił boisk Premier League, w Chinach strzelił trzy gole, w Juventusie trzy razy wszedł na boisko, a mówiono kiedyś, że nie sprawdził się w Realu, gdzie wprowadził klub do Ligi Mistrzów, a następnie ją wygrał.

Wyrzucenie z kadry przez Domenecha. Opowiadanie głupot w wywiadach i wracanie do przeszłości w stylu Piechniczka. Ciągłe konflikty w klubach. Robienie sobie gołych fotek przed lustrem, które potem lądują w Internecie. A teraz jakiś dziwaczny gest. Dobrze wiedział, że będzie awantura. Za dużo lat spędził w piłce i za dużo widział. Pewnie wyjdzie z tego cało, ale dla WBA wielkich rzeczy nie zrobi. Nie uczy się na błędach i to chyba w tym wszystkim jest najbardziej dołujące.

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...