Mauro Cantoro po przejściu do Odry Wodzisław: – ZAWSZE PODOBAŁA MI SIĘ ATMOSFERA PANUJÄ„CA NA TYM STADIONIE.
Dodał jeszcze, co było decydujące, że podpisał kontrakt w Wodzisławiu. Otóż przede wszystkim chciał uratować Odrę. Tak po prostu. Nie można pozwolić, by spadła. Wszystko inne zeszło na dalszy plan! Co za nietypowa dla Argentyńczyków motywacja.
No, jest jeszcze jedna możliwość. Tłumacz sobie robił jaja. Na przykład:
Cantoro: – Sytuacja zmusiła mnie, żebym grał w Odrze…
Tłumacz: – Bardzo chcę pomóc klubowi w walce o utrzymanie.
Cantoro: – Ponieważ dzieci chodzą w Krakowie do szkoły, a poza tym nie miałem innych ofert.
Tłumacz: – Uważam, że Odra zasługuje na to, by jej pomóc.
Cantoro: – Oczywiście jest mi smutno, że będę grał na tak gównianym stadionie.
Tłumacz: – Zawsze podobała mi się atmosfera panująca w Wodzisławiu.
Cantoro: – Mam nadzieję, że rozegram te kilka meczów i szybko zniknę.
Tłumacz: – Oczywiście wiążę swoją przyszłość z Odrą.
Cantoro: – Nie miejcie mi za złe, wiem, że nisko upadłem.
Tłumacz: – I mam nadzieję, że to będzie przełomowy sezon dla klubu.