W “PS” jest tekst o odkryciach Leo Beenhakkera – wiecie, tych wszystkich ciamajdach, które na chwilę uwierzyły, że podbiją świat. No i jest tam zdanie, które zasługuje na nominację do kategorii “cytat roku”. Uwaga, mówi Tomasz Lisowski: – Szkoda, bo jeśli Michał Pazdan pojechał do Austrii, to myślę sobie, że ja też mogłem.
Ha! No to teraz może ruszyć całe domino.
Mierzejewski: – Skoro Lisowski mógł, to myślę sobie, że ja też mogłem.
Pawelec: – Skoro Mierzejewski mógł, to myślę sobie, że ja też mogłem.
Marciniak: – Skoro Pawelec mógł, to myślę sobie, że ja też mogłem.
Danch: – Skoro Marciniak mógł, to myślę sobie, że ja też mogłem.
Mójta: – Skoro Danch mógł, to myślę sobie, że ja też mogłem.
Pielorz: – Skoro Mójta mógł, to myślę sobie, że ja też mogłem.
Telichowski: – Skoro Pielorz mógł, to myślę sobie, że ja też mogłem.
Mysona: – Skoro Telichowski mógł, to myślę sobie, że ja też mogłem.
Skrzyński: – Skoro Mysona mógł, to myślę sobie, że ja też mogłem.
Jak u Szymona Majewskiego – końca nie widać! W tym samym tekście wypowiada się Adrian Budka, 30-latek z Widzewa Łódź, który też jakimś cudem zaliczył debiut u Leo. I mówi tak: – Powołanie sporo mi dało. Ciągle się rozwijam.
Podoba nam się też samopoczucie Marcina Krzywickiego – dwumetrowca, który ostatnio grał w Unii Janikowo, a wcześniej w Zawiszy Bydgoszcz. – Moje nieszczęście zaczęło się od przyjścia trenera Płatka, który nagle, nie wiedzieć czemu, odstawił mnie od składu.
“Nie wiedzieć czemu” – to jest najlepsze. Mówi to napastnik, który nie strzelił ani jednego gola i który regularnie – dosłownie – potykał się o własne nogi, będąc jednym z większych pośmiewisk ekstraklasy.