Reklama

Siatkarski skandal – aż uszy więdły!

redakcja

Autor:redakcja

12 stycznia 2010, 22:35 • 2 min czytania 0 komentarzy

Przez prawie cały dzień czołówką na portalu sport.pl były wokalne popisy Waldemara Wspaniałego, siatkarskiego szkoleniowca czegoś tam czegoś tam czegoś tam coś tam (coś tam to oczywiście nazwa jakiegoś miasta). Podobno facet przekroczył wszelkie granice i knajackim językiem pouczał swoich zawodników. Siatkówkę, zwłaszcza klubową, mamy w głębokim poważaniu, ale dobre trenerskie bluzgi i zaglądanie za kulisy to coś, co naprawdę lubimy. Ł»ądni mięsa, soczystych wyzwisk i absolutnie czystego chamstwa zaczęliśmy więc szukać…
W internecie huczało. “Język jak z rynsztoka – to mogli usłyszeć widzowie Polsatu” – czytamy na jednym portalu. Ludzie pisali, że to poziom spod budki z piwem, albo jeszcze niższy. Klikaliśmy w kolejne linki i nic – tylko Wojciech Drzyzga, udający, że nigdy nie przeklina. Zastanawiano się nawet – ukarać tego Wspaniałego, czy nie? Apetyt się wzmagał – mamy nowego Wójcika? Będzie jazda po bandzie, będą uszy więdły?

Aż tu nagle ktoś wrzucił filmik z wszystkimi wejściami pana W. w ten polsatowski dzień…

Yyyy, to już? Trzy kurwy i pouczenie, żeby napierdalać zza siatki? To o to całe zamieszanie? To z tego powodu to święte oburzenie? Przecież Janusz Wójcik uznałby Wspaniałego za ministranta, Franek Smuda więcej kurw rzuca po pierwszym nieudanym wyrzucie z autu, Leo Beenhakker miota fuckami w każdym możliwym kierunku (o dziwo – ku zadowoleniu dziennikarzy “GW”), a Jan Urban wszystkie przekleństwa, które Wspaniały wypowiedział przez cały mecz, użył w czasie jednego wystąpienia:

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...