Reklama

Leszek Miklas i jego teoria dopingu

redakcja

Autor:redakcja

05 stycznia 2010, 18:21 • 1 min czytania 0 komentarzy

Uwielbiamy, kiedy polscy działacze szukają porównań z największymi klubami świata. Leszek Miklas, prezes Legii, odniósł się do braku zorganizowanego dopingu na Łazienkowskiej i stwierdził: – Na meczach Barcelony nie ma zorganizowanego dopingu, kibice reagują oklaskami, gwizdami, „ochami”, „achami” na wydarzenia na boisku. Czy to jednak komuś przeszkadza się dobrze bawić?
Ejże, przecież dokładnie tak samo jest teraz na Legii i też narzekacie! Dopiero co była mowa, że wśród ciągłych docinek i szyderstw z trybun nie da się grać. A to przecież właśnie nasze „ochy” i „achy”, wersja krajowa, made in Poland! Oczywiście westchnienia typu „zabierze kurwa tę kalekę” można zamienić na „wow”, wymieniając Radovicia na Messiego. Można dodać trochę „ach” zamiast „o żesz…” kupując Ibrahimovicia w miejsce Grzelaka. A „gdzie grasz palancie” zostanie wyparte przez oklaski, jeśli zamiast Iwańskiego biegać będzie Xavi. Zwycięstwo 6:2 na wyjeździe z Wisłą (jak Barcelona z Realem) też pewnie zostałoby ciepło przyjęte.

Leszek Miklas i jego teoria dopingu

Naprawdę, panie Leszku, to świetny kierunek. Tylko niestety, bardzo wymagający. Zorganizowany doping, który niestety na Legii rozwaliliście, miał to do siebie, że był w dużej mierze niezależny od ułomności piłkarzy.

PS W Barcelonie to kibice wybierają prezesa. Gdyby było tak w Legii, Miklas byłby właśnie bezrobotny.

Najnowsze

Hiszpania

Dudek: Real zawdzięcza półfinał Łuninowi. Dobrze zastępuje Courtoisa

Szymon Piórek
0
Dudek: Real zawdzięcza półfinał Łuninowi. Dobrze zastępuje Courtoisa
1 liga

Sędzia Damian Kos znów odpocznie. Popełnił błąd w meczu Ekstraklasy

Szymon Janczyk
0
Sędzia Damian Kos znów odpocznie. Popełnił błąd w meczu Ekstraklasy

Komentarze

0 komentarzy

Loading...