Jak wiadomo, koniec roku to czas przeróżnych plebiscytów. Najlepszy piłkarz, najlepszy bramkarz, najlepsza jedenastka, najlepszy trener, najlepszy mecz… Na polskich piłkarzy też można zawsze liczyć! Tak, widać nas!
Wprawdzie Krzynówek nie został piłkarzem roku na świecie, Cabaja nie wyróżniono w kategorii “bramkarze”, a Ł»urawski nie dostał się do jedenastki 2009, ale gdzieś tam swoją obecność zaznaczyliśmy.
Najpierw Roger Guerreiro (wrzućmy go na chwilę do koszyczka “polscy piłkarze”) został wybrany jednym z najgorszych transferów w Grecji, a teraz Artur Wichniarek zajął zaszczytne trzecie miejsce w kategorii “najgorszy transfer w Niemczech”.
Wyprzedził go tylko Hleb i jego przejście do VfB z Barcelony oraz Tymoszczuk (z Zenitu do Bayernu za jakąś nieludzką kasę). “Wichniar” wyprzedził za to między innymi Łukasza Podolskiego. Rodakowi serdecznie gratulujemy – naprawdę uczciwie pracował na miejsce na podium, nie strzelając ani jednego gola w lidze i przyczyniając się do tego, że Hertha jest jedną nogą w 2. Bundeslidze.
To, że można w jednym miejscu grać świetnie, a w innym tragicznie na zawsze pozostanie zagadką Wichniarka. Jak już wcześniej pisaliśmy – należy zakazać mu wstępu do Berlina, a już na pewno uprawiania sportu w obrębie tego miasta.