Garguła jedzie na poprawkę. Ale gdzie?!

redakcja

Autor:redakcja

21 grudnia 2009, 15:18 • 1 min czytania

Trwa zamieszanie związane z Łukaszem Gargułą. Pomocnik Wisły oskarża lekarza Volkera Fassa, że koncertowo spieprzył operację, a na koniec zostawił w nodze kawałek ułamanej igły, a Fass odgryza się, że zawodnika za szybko wpuszczono na boisko. Igła, owszem, ułamała się, ale jej kawałek nie ma żadnego wpływu na kolano. Lekarz mógł to obce ciało wyjąć, ale wówczas musiałby kroić nogę w okolicach piszczela.
Jeden i drugi może mieć rację, jedno i drugie brzmi rozsądnie. Najbardziej prawdopodobna opcja – doktor spierzył operację, a Wisła rehabilitację. W każdym razie teraz Garguła szykuje się do drugiego zabiegu, tym razem w Łodzi.

Garguła jedzie na poprawkę. Ale gdzie?!
Reklama

Drogi فukaszu, to, co spotkało cię w Niemczech, jest NICZYM w porównaniu z tym, co spotkało Pawła Zawistowskiego (Jagiellonia) właśnie w Łodzi, gdzie się teraz wybierasz. Otóż… w czasie oparacji asystentka lekarza odłożyła na stolik laser i zapomniała go wyłączyć. Efekt? Wszyscy zorientowali się dopiero, gdy poczuli swąd palonej skóry. Laser wypalił piłkarzowi część Achillesa w zdrowej nodze.

Wyobrażacie to sobie? Wypalili chłopakowi fragment zdrowego ścięgna. Sprawa utrzymywana jest w tajemnicy, bo w grę chyba wchodzi jakieś odszkodowanie. Też długo milczeliśmy, bo nas o to poproszono. Ale co tam tajemnica, skoro można ostrzec Gargułę… Uważaj chłopie, żeby za chwilę nie miał poprawki numer 3.

Reklama

Najnowsze

Anglia

Aston Villa nie do zatrzymania. Sezon, w którym wszystko stało się możliwe

Wojciech Piela
0
Aston Villa nie do zatrzymania. Sezon, w którym wszystko stało się możliwe
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama