Najwyraźniej prezes Polonii Warszawa Józef Wojciechowski uznał, że Radosław Majdan musi zacząć uczciwiej pracować na swoją niezłą pensję, więc zmienił mu zakres obowiązków – z tańczenia i siadania na ławce w wolne chwile w weekendy na “dyrektora sportowego” oraz “kierownika drużyny”. Skoro Bogusław Kaczmarek mógł być sekretarką, a Igor Gołaszewski magazynierem, to Radzio może przeobrazić się w kierowniko-dyrektora.
Tego dyrektora pewnie dodali mu na otarcie łez, żeby w świat nie poszło, że będzie tylko kierownikiem. Jak wiadomo, funkcja kierownika drużyny przez lata ewoluowała od tego, który ma kupować mecze aż do tego, który nosi śmierdzące gacie piłkarzy i wódkę dla trenera. Nigdy jednak nie był to zawód specjalnie nobilitujący.
Radziu, tylko pamiętaj – sam opowiadałeś, jak nielubianemu przez siebie kierownikowi nasikałeś do jacuzzi. Postaraj się zdobyć sympatię zespołu, żeby ktoś za 15 lat nie opowiedział twojej historii w radiu, tylko ze zmienionymi troszkę nazwiskami.
