Brazylijczyk Cleber wrócił do Wisły Kraków. A że głupio mu było powiedzieć, że w Rosji się nie sprawdził i że to były dla niego za wysokie progi, zaczął od opowiadania, że tak naprawdę to Wisła jest świetnym zespołem, który w lidze rosyjskiej robiłby furorę. Niech nikt więc nie podejrzewa, że sportowo robi krok w tył. Co to, to nie!
– Poziom ligi rosyjskiej jest zbliżony do polskiej, różnica leży w tym, że w Rosji jest o wiele więcej pieniędzy na pozyskiwanie nowych zawodników. Ale poziom gry jest podobny, każda rosyjska drużyna ma przynajmniej pięciu bardzo dobrych piłkarzy zagranicznych – stwierdził. O faktycznie, to zupełnie jak u nas! Pięciu dobrych piłkarzy zagranicznych znajdziemy w każdym zespole. Na przykład w takim Piaście mają Sedlaczka i… No, Sedlaczka. A w Arce Sakaliewa, w Lechii Cvirika…
Dalej Cleber mówi: – Biorąc pod uwagę organizację klubu, gdyby Wisła grała w Rosji, to co roku grałaby w Lidze Mistrzów… Bez dwóch zdań. Co tam jakieś CSKA, niech się schowają Spartaki, Zenity i inne Dynama. Wisła na podium, rok w rok!
Oj, Cleber, Cleber… Gdyby Wisła grała w Rosji, to co roku grałaby w drugiej lidze. Ale fajnie, że wróciłeś. Jop będzie mógł zająć się polerowaniem glacy.