Najpierw osłabła Wisła Kraków, a teraz z kolei osłabła pogoń za nią. W piątek tylko remis Legii, w sobotę tylko remisy Lecha i Bełchatowa. Gdybyśmy zsumowali sytuacje podbramkowe tych trzech zespołów chcących rywalizować z “Białą Gwiazdą”, to liczba byłaby mocno żenująca. “Kolejorz” przez 90 minut nie miał czystej okazji strzeleckiej, w spotkaniu z Piastem.
Ciekawy był mecz Bełchatowa z Bytomiem, gdzie gospodarzom pomógł sędzia, bo trudno powiedzieć, z jakiego powodu podyktował rzut karny (na 1:1). Tradycyjnie kontuzji doznał Dawid Nowak. Odważnym prezesom proponujemy trio napastników Nowak – Grzelak – Sotirović. Zaleta? Koszty utrzymania weźmie na siebie ZUS.
Najgoręcej było jednak w Wodzisławiu. Michał Probierz zaszokował i na ławce rezerowych zostawił Tomasza Frankowskiego i Kamila Grosickiego. Efekt taki, że przez pierwsze 45 minut goście w zasadzie nie zbliżyli się do pola karnego Odry – co jest wyczynem niebywałym. Zremisować pomógł po pierwsze sędzia, dyktując rzut karny zamiast rzutu wolnego (w tym momencie było 2:1 dla Odry) oraz głupkowaty Jacek Kowalczyk, który w ostatniej minucie ręką zdjął piłkę z głowy Bruno – w sytuacji, kiedy nie było specjalnego zagrożenia (2:2).
Jagiellonia najbliższą okazję na wygranie meczu wyjazdowego będzie miała w lutym, w Kielcach. To będzie jakieś 2,5 roku od poprzedniego zwycięstwa. Na uwagę zasługuje seria Cracovii – nie jest wykluczone, że te cztery ostatnie kolejki, a w nich 12 punktów, zagwarantują tej drużynie utrzymanie. Dziś Cracovia dogoniła w tabeli Śląsk Wrocław.