Los bywa przewrotny. Im częściej Józef Wojciechowski zmienia trenerów, tym gorzej mu idzie. Wywalenie Jacka Zielińskiego i zatrudnienie w jego miejsce Bogusława Kaczmarka jeszcze dramatem nie było, ale później Grembocki nie miał już takich wyników jak Kaczmarek, a teraz Radolsky takich, jak Grembocki.
Dziś Polonia odpadła z rozgrywek o Puchar Polski, bo w Szczecinie przegrała z Pogonią. A to oznacza, że na 99 procent w przyszłym sezonie nie zagra w europejskich pucharach. Duszan Radolsky powinien – w stylu Leo Beenhakkera – spierniczyć za granicę i kontrakt rozwiązać pocztą. Jakiekolwiek obcowanie w tej sytuacji z prezesem Polonii może się dla niego skończyć trwałym kalectwem.
Zresztą, wyniki Radolsky’ego są szokująco złe. Porażki z Ruchem, Zagłębiem, Wisłą i Piastem oraz remis z Arką, a do tego klęska w Szczecinie… W tylu meczach to Polonia raz powinna wygrać choćby przypadkiem. Mało tego! Odkąd Radolsky został trenerem, piłkarze Polonii NIE STRZELILI ANI JEDNEGO GOLA (W SZEŚCIU MECZACH!). No bo przecież trafienie w spotkaniu z Wisłą było samobójem Mariusza Pawełka.