W “Gazecie Wyborczej” wywiad z Antonim Piechniczkiem. Podobają nam się dwa fragmenty. Pierwszy, kiedy Antoś rzuca liczbami – musiał je sobie gdzieś wynotować, ale niestety później chyba pomylił kartki:
– Proszę sobie wyobrazić, że u Holendra Tomasz Frankowski zagrał w jednym meczu 74 minuty [w rzeczywistości w dwóch, 164 minuty], Tomasz Jodłowiec jedną minutę [naprawdę 205]. Łukasz Sosin 26 minut, Adam Kokoszka 45 minut [w rzeczywistości 711!], Arkadiusz Głowacki 90 minut [75]. Przykłady można mnożyć. Jest to twórczość z jednej strony poszukująca, z drugiej pozostawiająca wiele do życzenia, jeśli chodzi o stosowanie pewnych koncepcji.
I drugi fragment, świadczący, że Antoni Piechniczek na reformatora nadaje się tak jak Janusz Wójcik na zakonnika. Najwyraźniej nie jest zadowolony, że z PZPN wypływają informacje, ile wziął lewych delegacji i jakie premie odebrał:
– Pana gazeta wyrządza polskiej piłce wiele szkody. Zobaczcie, co piszecie. W poniedziałek zrezygnował kolejny minister sportu, czwarty kombatant wojny z PZPN. Wiem, że odchodzi z innych powodów. Ale to jego pomysłem było np. zmniejszenie zarządu związku. Efekt? Obecny jest zdecydowanie słabszy od poprzedniego. Doszło paru młodych ludzi, którzy poza młodością nic nie wnoszą, najwyżej sieją ferment.
A na koniec “Piechnik” dostaje od “GW” cios prosto w jaja. Bo znajdujemy takie oto zestawienie:
Procent zwycięskich meczów kadry pod wodzą
Jacka Gmocha – 62
Pawła Janasa – 61
Kazimierza Górskiego – 59
Janusza Wójcika – 58
Wojciecha Łazarka – 56
Ryszarda Kuleszy – 48
Leo Beenhakkera – 47
Jerzego Engela – 41
Antoniego Piechniczka – 38