Prawdziwy mecz bramkarzy w polskiej lidze! Wisła Kraków pokonała Polonię Warszawa 2:1, a Mariusz Pawełek i Sebastian Przyrowski pokazali to, z czego są tak świetnie w naszej ekstraklasie znani. Pawełek zdobył już drugiego samobója w tym sezonie (to oznacza, że w całej Wiśle więcej trafień mają tylko Małecki i Brożek). Chociaż przyznać trzeba, że w drugiej połowie bramkarz krakowian w efektowny sposób wygrał pojedynek z Adrianem Mierzejewskim.
Natomiast Przyrowski to prawdziwy DRAMAT. Jemu się nie chce rzucać do piłek. Ilekroć piłka wpada do jego siatki, on sobie stoi. I rozkłada ręce. Jakim cudem ten leń jest powoływany do reprezentacji Polski – nie wiemy. Równie dobrze dostępu do bramki Polonii broniłby zwykły strach na wróble. Gol na 1:0 dla Wisły był podsumowaniem całej kariery Przyrowskiego.
Dodajmy, że chyba w Polonii będziemy mieli kolejną zmianę trenera. Prezes Wojciechowski zapowiedział, że w meczach z Arką i Wisłą trzeba zdobyć minimum trzy punkty. Polonia zdobyła jeden. A ogólny bilans Radolsky’ego to lekka żenada – trzy porażki i remis.