Sypnęło ostatnio nieszczerymi wypowiedziami. Piłkarze, którzy w prywatnych rozmowach jadą ze Stefanem Majewskim jak z furą gnoju, do mikrofonów zaczęli bełkotać coś w stylu: „Nooo, yyyyy, w zasadzie to nie był taki najgorszy” lub „Yyyy, każdy, yyyy, ma swoje wady, ale, yyyy, współpracę wspominam dobrze”. I tak bredzą, bo sądzą, że jakimś cudem mogą znaleźć się w orbicie zainteresowań selekcjonera. A na wszelki wypadek nie palą mostów.
Tym większy szacunek należy się Marcinowi Bojarskiemu, obecnie piłkarzowi Piasta Gliwice, który stwierdził: „Jeśli chodzi o prowadzenie treningu, to z czystym sumieniem zapewniam, że trener Fornalak ma lepszy warsztat od trenera Majewskiego”.
Rozumiecie to? Fornalak! Nie ma chyba większej obelgi dla trenera niż „Jesteś gorszy od Fornalaka”.