Powoli rozpoczynamy uroczystości pogrzebowe. Kibice reprezentacji Polski żegnają się z marzeniami o finałach mistrzostw świata w RPA, piłkarz z pięciomilionową premią, a Leo Beenhakker z posadą. Oczywiście nie każdy dopuszcza do siebie myśli o nieuniknionym, więc mamy takie perełki, jak cytaty w tytule. Jak Dudka mówi, że biało-czerwoni będą grali swoje, to aż nam ciarki przechodzą po plecach. Chociaż jego zdaniem “swoje” to pewnie mecz z Portuglią, no – w najgorszym razie z Czechami. Trzydzieści innych spotkań nie ma żadnego znaczenia. To były wypadki przy pracy.
Z grubsza sytuacja przed środowym wpierdolem na Słowenii wygląda tak:
– Beenhakker mówi, że nie zmieni za dużo, bo przecież z Irlandią byliśmy przy piłce przez 70 procent czasu. I że mieliśmy mnóstwo sytuacji (mnóstwo?).
– Dudka, że sobie wszyscy pogadali i teraz to już spoko, nie ma problemu, powinno być lepiej.
– Ł»ewłakow zwyczajowo filozofuje.
– Smolarek bredzi, że udowodnił coś Obraniakowi i w ogóle, że jest w dobrej formie i że zawsze jest zaskoczony, jak zaczyna mecz na ławce rezerwowych (dość dużo miał tych zaskoczeń przez ostatnie dwa lata).
– Aha, jeszcze Leo opowiada znakomite żarty. Jak się ściemniło w czasie treningu, to krzyknął do Boruca: – Artur, zapal świeczki! Tak, już można się śmiać. A z szacunku dla siwych włosów nawet należy.
W środę oczywiście relacja live. Prosimy ubrać się na czarno, stosownie do sytuacji.