“Przegląd Sportowy” dość beztrosko z pierwszej strony poinformował, że “Brożek do Fulham”. W środku też tytuł taki, jakby podpisanie kontraktu przez wiślaka było co najwyżej kwestią dni, jeśli nie godzin.
Tylko, że z artykułu wynika, iż na razie to w Wiśle stwierdzili, że fajnie byłoby Brożka sprzedać, bo wpadłoby 2,5 miliona euro. A skąd pewność, że Fulham ciągle chce Brożka kupić? Stąd, że…
że…
że…
że…
że wysłannik Fulham był na meczu z Levadią! Czy naprawdę sądzicie, że to dość dobry powód – że skoro zobaczył, jak Brożek potyka się o własne nogi w meczu z Levadią, to go z miejsca weźmie do Premiership? Czy to wystarczające uzasadnienie takiej jedynki?
PS Nie twierdzimy, że Brożek do Fulham kiedyś tam nie trafi. Może i trafi, ale jak na razie jest od tego na tyle daleko, że pisanie “Brożek do Fulham” zakrawa na kpinę.